Lewicy nie ma

Dodano:   /  Zmieniono: 
Z Włodzimierzem Cimoszewiczem, byłym premierem rozmawia Jan Pawlicki.

Jan Pawlicki: Dymisje w rządzie i nowe nominacje mają dać Platformie Obywatelskiej twardy grunt, od którego się odbije? Wyborcy kupią to nowe otwarcie?

Włodzimierz Cimoszewicz: Te dymisje są oczywiście próbą zrzucenia z pleców ciężaru afery podsłuchowej. Jest jasne, że kilka miesięcy przed wyborami przypominanie o tej kompromitacji jest ostatnią rzeczą potrzebną Platformie Obywatelskiej. Ewa Kopacz płaci rachunki za zaniechania i lekkomyślność Donalda Tuska. (…)

Jednak nowe nominacje nie mają większego politycznego znaczenia. Nowy minister zdrowia jest oczywiście wybitnym specjalistą i zasługuje na najwyższy szacunek, ale i on w ciągu kilku miesięcy nie jest w stanie wiele zrobić. Natomiast narzucenie przez panią premier Sejmowi nowego marszałka to decyzja skandaliczna. Pani Kidawa-Błońska nie ma żadnego samodzielnego poważnego dorobku i uczynienie z niej drugiej osoby w państwie jest bezmyślną demonstracją lekceważenia parlamentu. (…)

Co dalej z Sojuszem Lewicy Demokratycznej i Leszkiem Millerem?

SLD zamiera. Tylko cud może sprawić, że znajdzie się w kolejnym Sejmie. Ta partia nie jest już wiarygodna. Nie ma też tego, co było silnym atutem w przeszłości, tj. grupy wysoko wykwalifikowanych polityków. Leszek Miller jest w pułapce, którą sam skonstruował. (…)

Cały wywiad dostępny jest w 26/2015 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także