Nie żyje Anna Kurska. "Uczyła mnie myślenia o Polsce"

Nie żyje Anna Kurska. "Uczyła mnie myślenia o Polsce"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Anna Kurska
Anna Maria Kurska nie żyje. Prawniczka, była senator oraz  matka Jacka i Jarosława Kurskich odeszła w wieku 87 lat. "Była człowiekiem "Solidarności", matką moich przyjaciół, osobą, która uczyła mnie myślenia o Polsce" - wspomina publicysta tygodnika "Do Rzeczy" Piotr Semka.

Anna Kurska urodziła się w 1929 roku we Lwowie. Była absolwentką Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego. Po odbyciu aplikacji adwokackiej pracowała w sądach w Tczewie, Malborku, a od 1980 roku w Sądzie Wojewódzkim w Gdańsku. W tym samym roku zaangażowała się w działalność  NSZZ „Solidarność”. Weszła w skład Zarządu Regionu gdańskiego. W latach 2001-2007 była senatorem z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. W roku 2011 została usunięta z partii, po czym związała się z Solidarną Polską.

Całym swoim życiem odbijała urodę polskich Kresów

- Pani Anna Kurska była osobą, która całym swoim życiem odbijała w sobie urodę polskich Kresów - wspomina Piotr Semka. Publicysta tygodnika "Do Rzeczy" przypomina, że całe swoje dzieciństwo Anna Kurska spędziła w majątku na Podolu w Koszyłowcach. - Całe jej życie było odbiciem tych wartości, które poznała w tym domu, bardzo patriotycznym dworku posiadacza ziemskiego Teodora Modzelewskiego. Ta szkoła patriotyzmu była na tyle silna, że już wieku 15 lat uczestniczyła jako sanitariuszka w Powstaniu Warszawskim. Dla takich osób jak ona bardzo ciężkie były lata stalinowskie. Musiała używać specjalnych wybiegów, żeby dostać się na studia i żeby władze nie zorientowały się, że ma ziemiańskie pochodzenie - mówi Semka.

- W latach Karnawału "Solidarności" rzuciła się do działania, weszła do Zarządu Regionu gdańskiego, broniła Anny Walentynowicz przed bardzo ostrą próbą wypchnięcia jej ze Związku przez Lecha Wałęsę. W stanie wojennym władze się zemściły, odebrały jej możliwość pełnienia funkcji sędziowskiej. (...) Dopiero w 1988 roku, kiedy kruszył się system stanu wojennego otrzymała z powrotem stanowisko sędziowskie - opowiada publicysta.

Miała wpływ na swoich synów Jarka i Jacka

Piotr Semka wskazuje, że jej aktywność polityczna opierała się na dążeniu do pojednania polsko-ukraińskiego oraz działalności na rzecz Polaków żyjących na Kresach. - Była ciepłym, bardzo mądrym człowiekiem. To ona w wielkiej mierze uczyła mnie myślenia o Polsce. Zawdzięczam jej także to, że jej dom był schronieniem dla wszystkich ludzi, którzy zmagali się z problemami w latach stanu wojennego, pisała dla nich pisma procesowe, odwołania i wszystko to robiła za darmo. Musiała znosić bardzo brutalne postępowanie Służby Bezpieczeństwa wobec jej osoby. Na pewno była też osobą, która bardzo wpłynęła na swoich dwóch synów: Jacka i Jarka, to jak daleko oni zaszli - mówi dziennikarz.

W ocenie Piotra Semki, Anna Kurska była symbolem generacji "Solidarności". - Bez odwagi takich ludzi rewolucja przebiegałaby znacznie mniej intensywnie. To było pokolenie, które na samym początku przeżyło wojnę, w PRL było obywatelami drugiej kategorii, ale los dał im szansę, aby uczestniczyli w przepięknej rewolucji solidarnościowej. Anna Kurska z tej szansy skorzystała i jest jedną z osób, której NSZZ "Solidarność" i szerzej - cały obóz niepodległościowy - jest bardzo wiele winny - skwitował Semka.

Anna M. Piotrowska, fot. Wikipedia/ Sławomir Kaczorek/ CC BY-SA 3.0 pl

Czytaj także