Niech Polska będzie biało-czerwona
  • Wojciech WybranowskiAutor:Wojciech Wybranowski

Niech Polska będzie biało-czerwona

Dodano:   /  Zmieniono: 
- z generałem brygady Janem Podhorskim*, Powstańcem Warszawskim, żołnierzem AK-NSZ i więźniem stalinowskich Wronek rozmawia Wojciech Wybranowski

Wybiera się pan na obchody rocznicy Powstania Warszawskiego? Według „Gazety Wyborczej” powstańcy obrazili się na PiS i na uroczystości nie przyjdą.

Generał Jan Podhorski: Mierzą mnie te próby dzielenia kombatantów na „naszych, waszych”, próby rozgrywania. To właśnie urąga pamięci tych, którzy zginęli na barykadach i życzyłbym sobie, żeby „Wyborcza” czy żadna inna gazeta tego nie robiła. A co do uroczystości na Powązkach. Już w sobotę, będę w Warszawie gdzie odbędę szereg spotkań. Póki brakują mi te cztery lata do pełnej setki to jeszcze walczę ( śmiech). Ale, gdy już w stolicy będę pójdę na Powązki, zapalę znicz, pochylę głowę nad mogiłami poległych kolegów. A 1 sierpnia w rocznicę Powstania przyjdę pod pomnik Podziemnego Państwa Polskiego w Poznaniu. Razem z kolegami i młodzieżą, która licznie tego dnia tam przychodzi upamiętnimy Wielkopolan walczących w Powstaniu Warszawskim. Pan wie, że walczyło nas tam około ośmiuset? Kilkudziesięciu jeszcze żyje.

O młodzież zapytam za chwilę, ale jak Pan – pochodząc z Wolsztyna – trafił do Powstania Warszawskiego?

Przyjechałem do Warszawy 29 lipca przez Grójec z Lipia. Zatrzymałem się Henryka Dutkowskiego, mojego przyjaciela ze Związku Jaszczurczego. Miałem zdawać egzaminy na tajnym kursie dla podchorążych- specjalność tajna dywersja, ale informacje, że szykuje się powstanie termin egzaminów przesunięto. 1 sierpnia, gdy pojawiły się pogłoski, że coś się dzieje poszliśmy do punktu kontaktowego na ul. Czackiego. Pierwsze wrażenie- tłumy ludzi, masa chętnych, ale mało broni. Na przykład do „Lewara” komendanta AK na jednym z kwartałów zgłosiło się kilkunastu żołnierzy NSZ, bo nie miał ludzi, ale miał broń. W sumie później ponad połowa jego oddziału to enesezetowcy. Niestety o tym, że NSZ też walczył w Powstaniu przez cały PRL i wiele lat III RP w ogóle nie mówiono, a przecież na ulicach Warszawy walczyło - z legitymacjami AK-  kilka tysięcy żołnierzy NSZ.

Czytał Pan w „Gazecie Wyborczej” felieton Wojciecha Maziarskiego, że „Powstanie Warszawskie i AK to oni”? Że to ich tradycje?

W sensie, że oni jako ludzie „Wyborczej”, ich środowiska? Ha, ha ha. Niech ich szlag trafi! Po latach zwalczania tradycji niepodległościowych, oczerniania kombatantów widząc, że fali powrotu do prawdy historycznej nie powstrzymają próbują się pod nią podpiąć, przywłaszczyć. To hipokryzja. Gdzie mogę, na każdym spotkaniu wytykam ich obłudę, manipulacje w artykułach o AK czy NSZ. Zresztą nie tylko „GW” manipuluje. Niedawno TVN chciał ode mnie wywiad na temat NSZ i wywiadu II RP. Dziennikarze mówią, że rozmawiali z ludźmi z organizacji, i że są  kontrowersje więc chcieliby żebym się ustosunkował. Pytam - z kim rozmawiali i okazuje się, że z panią, która sprzątała w budynku, albo z ciocią wujka kuzyna, który przed wojną był „dwójkowcem”. Bezmyślnie różne takie historie, plotki  powielają w których można akowców, eneszetowców czy żołnierzy Podziemia Antykomunistycznego przedstawić w złym świetle….

Ze strony środowisk lewicowych, takich mediów jak „GW” usłyszy pan, że  to teraz „prawica pisze historię na nowo”.

Teraz dopiero jest prawdziwa wolność badań historycznych. Ścierają się poglądy, teorie, jest dyskusja. Również na temat Powstania Warszawskiego. Prezes IPN Janusz Kurtyka był pierwszym historykiem, który otwarcie podważył kilka mitów dotyczących powstania. Pogratulowałem mu tej odwagi, bo natychmiast zaczął się atak na niego…

Podobny teraz dotyka nowego szefa IPN dr Jarosława Szarka, bo powiedział, że to Niemcy byli głównymi sprawcami mordu w Jedwabnem.

A wie pan, że ja się cieszę, że on to powiedział? Nosiłem się z zamiarem publicznie, poprosić o wszczęcie ponowne śledztwa w sprawie Jedwabnego, ale prezes Szarek zrobił to pierwszy i cały atak poszedł na niego ( śmiech). A już tak serio. Mam nadzieję, że śledztwo zostanie wszczęte ponownie i zostaną dokończone ekshumacje. Pozwolą one dokładnie określić liczbę ofiar, to w jaki sposób zostały zamordowane i kto faktycznie dokonał tej zbrodni. Znam raporty dowódców NSZ z tego terenu, zresztą bodajże dwóch żołnierzy NSZ zostało przesłuchanych w śledztwie. I wcale nie wykluczam, że w mordzie na Żydach brali udział Polacy, ale nie zdziwię się, gdy okaże się, że to nie „polscy sąsiedzi” zamordowali swoich sąsiadów żydowskich, że „cała ludność wioski brała w tym udział” jak się oskarża, ale kilku konfidentów, zdrajców. To również mam nadzieję uda się ustalić we wznowionym śledztwie.

Irytują pana młodzi Polacy noszący biało-czerwone opaski? Kibice noszący koszulki z symbolami  Państwa Podziemnego? Część warszawskiego dziennikarskiego saloniku ogłosiła, że młodzież nie ma do tego prawa, bo nie walczyli, że znieważają Powstańców.

Czy powinno się dziś używać symboli AK, NSZ i innych formacji walczących z niemiecką i sowiecka okupacją to jest rzecz dyskusyjna, bo nie ma ciągłości między AK i NSZ a dzisiejszymi nawiązującymi do nich stowarzyszeniami. Mnie osobiście to nie przeszkadza. Ktoś powie, że kibice noszący symbole patriotyczne to skandal. A ja stoję po stronie kibiców. Bo może rzeczywiście jakieś stu czy dwustu z tych noszących koszulki patriotyczne to chuligani i zadymiarze, którzy nie rozumieją co oznaczają, jakie wartości idą za symbolami jakie noszą na koszulkach.  Ale jest pozostałych kilkadziesiąt tysięcy dla których to oznaka dumy narodowej, patriotyzmu, również szacunku do nas żołnierzy Podziemia Niepodległościowego. Zawsze będę z nimi. Młodzież ma prawo wyrażać swoje emocje, swoje sympatie właśnie w taki sposób, eksponować je kolorowo, głośno i barwnie. U nas w Wielkopolsce połowa okręgu stowarzyszenia NSZ to ludzie młodzi, którzy chcą pomaga kombatantom, opiekują się miejscami pamięci narodowej, kultywują tradycje niepodległościowe. Miałbym zabronić im noszenia biało-czerwonych opasek, flag narodowych? Jeśli również w ten sposób chcą uzewnętrzniać swoje przekonania, poczucie patriotyzmu, łączności duchowej z żołnierzami Państwa Podziemnego niech to robią, niech 1 sierpnia Polska będzie biało-czerwona.


Gen. Jan Podhorski ps „Zygzak”, we wrześniu 1939 roku ochotnik w batalionie Obrony Narodowej „Opalenica”, członek Związku Jaszczurczego i żołnierz NSZ. Powstaniec Warszawski - walczył w Pułku NSZ im Władysława Sikorskiego, a po jego rozbiciu w 2 Kompanii Batalionu AK „Miłosz”. W PRL aresztowany przez UB i skazany na siedem lat więzienia we Wronkach. Wyszedł na wolność po trzech latach wyniku ogłoszonej amnestii.