Co z raportem komisji Millera? Szef MON: Takiego cynizmu dawno nie widziałem

Co z raportem komisji Millera? Szef MON: Takiego cynizmu dawno nie widziałem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wrak Tu-154M
Wrak Tu-154M
- To jest bardzo ważny materiał. Będziecie mogli państwo usłyszeć, jak organizowano fałszerstwo tego, co zostało nazwane raportem państwa polskiego. Tu nic nie będzie udawane. Pokazuje, jak przygotowywano fałszerstwo. Sam byłem wstrząśnięty. Takiego cynizmu naprawdę dawno nie widziałem - powiedział szef MON Antoni Macierewicz na antenie TVP Info na temat wyznań członków komisji Millera.

Minister obrony narodowej już wczoraj w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" przyznał, że powołana przez niego podkomisja dysponuje prawdziwymi dowodami, również tymi, które ukrywała komisja Millera. Szef MON wyjaśnił, że nieznane nagrania załogi tupolewa nie pochodzą z pokładu polskiego samolotu i każdy będzie mógł się z nimi zapoznać. Stwierdził przy tym, że "nie pozostawia żadnych wątpliwości" fakt, że działania rosyjskich nawigatorów i decydentów miały na celu doprowadzenie do katastrofy TU-154M. - Ujawnione zostaną prawdziwe nagrania załogi tupolewa. Te, które oddają rzeczywisty przebieg wypadków, a nie jakiś chaos, z którego nie można było wyłowić żadnego słowa (...) Być może będzie bliżej pewnego przekazu informacyjnego, jeżeli powiem, iż istotą jest to, że będzie można wszystko usłyszeć, że każde słowo będzie zrozumiałe i jasne, a nie trzeba będzie się domyślać, o co chodzi - powiedział Macierewicz.

Co z raportem komisji Millera?

Szef MON potwierdził także, że członkowie podkomisji ws. Smoleńska weszli w posiadanie "wstrząsających wyznań" członków komisji Millera. - To jest bardzo ważny materiał. Będziecie mogli państwo usłyszeć, jak organizowano fałszerstwo tego, co zostało nazwane raportem państwa polskiego. Tu nic nie będzie udawane. Pokazuje, jak przygotowywano fałszerstwo. Sam byłem wstrząśnięty. Takiego cynizmu naprawdę dawno nie widziałem - ocenił.

Jednocześnie Macierewicz podkreślił, że odpowiedzialność nie ogranicza się wyłącznie do szefa komisji, ponieważ materiał "jasno mówi, z czyjego ramienia i na czyje polecenie występuje". 

Podkomisja Berczyńskiego

Na początku lutego br. Antoni Macierewicz powołał specjalną podkomisję, która od nowa wyjaśnia okoliczności katastrofy w Smoleńsku. Jej pracami kieruje dr Wacław Berczyński, w przeszłości pracownik Boeinga i NASA. Podkomisja działa w ramach Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (KBWLLP). W ocenie Macierewicza po tragedii smoleńskiej "ukryto podstawowe fakty i informacje, które w sposób zasadniczy zmieniają ogląd wydarzeń", w tym ponad 400 kart informacji i meldunków, jakie zostały dostarczone w dniu katastrofy do sztabu generalnego Wojska Polskiego.

kg

tvp.info/dorzeczy.pl

Czytaj także