"Świadoma próba wprowadzania w błąd". Prokuratura odpowiada na tekst "Rzeczpospolitej"

"Świadoma próba wprowadzania w błąd". Prokuratura odpowiada na tekst "Rzeczpospolitej"

Dodano: 
Prokuratura Krajowa
Prokuratura Krajowa Źródło:PAP / Rafał Guz
Jest komunikat Prokuratury Krajowe ws. materiału, który ukazał się we wtorkowym wydaniu "Rzeczpospolitej".

Jak relacjonuje dzisiaj "Rzeczpospolita" dwaj mężczyźni – bracia Aleksiej i Jewgienij R., mieli przez 13 lat prowadzić agencję towarzyską, która była pod specjalną ochroną służb. W tekście "Państwo chroniło sutenerów na Podkarpaciu" Grażyna Zawadka i Izabela Kacprzak opisują proceder jaki miał miejsce na Podkarpaciu. O sprawie agencji towarzyskiej, której klientami mieli być znani politycy, pisały już Radio ZET, Wirtualna Polska i tygodnik Jerzego Urbana "NIE".

„Seksbiznes braci R. (dwóch obywateli Ukrainy – red.) latami był pod specjalną ochroną – nie tylko służb (…) Międzynarodowy seksbiznes (...) był wyjątkowo odrażający. Od ukraińskich sutenerów kupowali kobiety będące w trudnej sytuacji życiowej i materialnej. Ów »dług« musiały u R. odpracować” – relacjonują autorki tekstu. Jak podaje dalej "Rz", parasol ochronny nad Aleksiejem i Jewgienijem R. sięgał jednak znacznie dalej niż ochrona służb.

Czytaj też:
"Rzeczpospolita": Państwo chroniło sutenerów na Podkarpaciu

Do doniesień dziennika odniosła się Prokuratura Krajowa. Publikujemy oficjalny komunikat PK:

Prokuratura Krajowa oświadcza, że nie posiada żadnych taśm, o których rzekomym istnieniu informuje dzisiejsza „Rzeczpospolita” w artykule „Kto sutenerom dał obywatelstwo”. Prokuratorzy nie dysponują także żadnym dowodem, że w ogóle takie nagrania powstały – w toku postępowań nie odnaleziono urządzeń nagrywających, nie ma nawet takich wiarygodnych zeznań świadków.

Publikacje o rzekomym nagrywaniu prominentnych klientów agencji towarzyskiej prowadzonej przez obywateli Ukrainy, które pojawiają się ostatnio w mediach, opierają się na nieprawdziwych informacjach, które – w opinii prokuratury – są celowo przekazywane dziennikarzom i są świadomą próbą wprowadzenia w błąd opinii publicznej.

Zarówno w toku postępowania prowadzonego przez Małopolski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie, jak i w dwóch sprawach, które zakończyły się skierowaniem do sądu aktu oskarżania, a także w trakcie czynności sprawdzających prowadzonych przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie nie potwierdzono istnienia takich taśm.

Prokuratura Krajowa apeluje do mediów o niepowielanie nieprawdziwych informacji.

Źródło: "Rzeczpospolita", Prokuratura Krajowa
Czytaj także