Porzucone na chodnikach i na jezdniach. Miasto "aresztowało" kilkaset hulajnóg

Porzucone na chodnikach i na jezdniach. Miasto "aresztowało" kilkaset hulajnóg

Dodano: 
fot. zdjęcie ilustracyjne
fot. zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Andrzej Rybczyński
– Jako miasto nie jesteśmy przeciwnikami hulajnóg, ale zależy nam na tym, żeby na ulicach było bezpiecznie, a Warszawa nie stała się śmietnikiem – przekonuje rzeczniczka prasowa Zarządu Dróg Miejskich Karolina Gałecka. W ostatnich miesiącach miasto zarekwirowało kilkaset porzuconych hulajnóg.

Jak przyznaje Karolina Gałecka, tylko w lutym ZDM, zarekwirował ok. 200 hulajnóg, w okresie marca i kwietnia kolejne 300. – Przestrzeń miejska nie jest niczyja i musimy pracować nad tym, żeby wszyscy mieli świadomość, że rozrzucanie hulajnóg byle jak i byle gdzie to problem dla kierowców, osób z niepełnosprawnościami, niewidomych – tłumaczy Gałecka.

Rzeczniczka podkreśla, że miasto cały czas prowadzi regularne kontrole w tym zakresie. – Jeśli są sytuację, że hulajnoga stanowi zagrożenie, usuwamy ją zgodnie z ustawą o drogach publicznych, jako mienie porzucone albo mienie zagrażające bezpieczeństwu – dodaje Gałecka.

– Jako miasto nie jesteśmy przeciwnikami hulajnóg, sami w urzędzie, w Zarządzie Dróg Miejskich mamy 15 hulajnóg, do użytku pracowników, do celów służbowych. Ale zależy nam na tym, aby hulajnogi i działalność tych podmiotów za nie odpowiedzialnych, opierała się na konkretnych zasadach, tak żeby na ulicach było bezpiecznie, a Warszawa nie stała się śmietnikiem – dodaje Gałecka.

Co z hulajnogami, które zostały zarekwirowane? Operatorzy będą mogli je odebrać po zapłaceniu kary finansowej – zależnie od liczby pojazdów może to kosztować od kilkudziesieciu zł do kilkunastu tysięcy zł.

Czytaj też:
Wojna na hulajnogi

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także