"Polsko, przesiąknięta krwią 2,2 mln obywateli sowieckich, ocknij się!"
  • Maciej PieczyńskiAutor:Maciej Pieczyński

"Polsko, przesiąknięta krwią 2,2 mln obywateli sowieckich, ocknij się!"

Dodano: 
Pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej w Dubiczach Cerkiewnych postawiony w 1985 roku
Pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej w Dubiczach Cerkiewnych postawiony w 1985 roku Źródło: PAP / Wojciech Pacewicz
JAK NAS PISZĄ NA WSCHODZIE | Jak co roku przy okazji „Dnia Zwycięstwa”, rosyjskie media rozdzierają szaty nad „niewdzięcznością” Polaków, którzy „nie potrafią uszanować” pamięci o czerwonoarmistach, poległych podczas „wyzwalania” ziem polskich.

Dekomunizacja jest prawdziwą solą w oku Kremla. Rosyjskie media bardzo często krytykują polskie władze za likwidację pomników sowieckich. W tym kontekście zazwyczaj pada bardzo emocjonalny argument, który można nazwać „argumentem krwi”. Otóż, przekonują Rosjanie, że usuwanie sowieckich symboli to policzek wymierzony pamięci 600 tysięcy żołnierzy Armii Czerwonej, poległych podczas „wyzwalania” ziem polskich. A konkretnie: podczas walk z Niemcami na ziemiach polskich.

Andriej Wypołzow z portalu EurAsiaDaily idzie dalej w swoich rocznicowych dywagacjach. Jego zdaniem liczba obywateli sowieckich, poległych na ziemiach polskich, jest… zaniżona. „Rzeczywiście, w rosyjskiej przestrzeni publicznej funkcjonuje wersja, zgodnie z którą podczas wyzwalania Polski (włączając w to ziemie niemieckie, przekazane następnie władzom PRL przez Józefa Stalina) zginęło 600 212 czerwonoarmistów. Ale to półprawda” – pisze Wypołzow. Powołuje się na katalog pochówków żołnierzy sowieckich, jeńców i urzędników, poległych w latach II wojny światowej i pochowanych na terytorium Polski, opublikowany w niewielkim nakładzie w 2003 r. „Zgodnie z tym dokumentem na polskiej ziemi pochowanych jest trzy razy więcej ludzi! Wychodzi więc na to, że cała współczesna Polska jest braterską mogiłą naszych ludzi” – konstatuje Wypołzow.

Strach pomyśleć, co by było, gdyby tę groteskową, zawierającą w sobie element moralnego szantażu, teza została przez kogokolwiek potraktowana poważnie. „Według mnie, nadszedł czas, by przestać dzielić naszych żołnierzy, poległych podczas działań wojennych, żołnierzy, zamęczonych w niewoli, a także pokojowych niemieckich obywateli, którzy ponieśli śmierć z rąk Niemców” – pisze Wypołzow i apeluje do swoich „rosyjskich kolegów”, aby na przyszłość w artykułach, poświęconych tej tematyce, pisali „prawdziwą” liczbę 2,2 mln obywateli sowieckich, poległych na terytorium Polski w czasie II wojny światowej. Publicysta cytuje też słowa Andrzeja Przewoźnika ze wstępu do wspomnianego katalogu. Przewoźnik stwierdził w nim, że minęły już czasy, gdy krew, przelana między polskim a rosyjskim narodami, była wykorzystywana w celach bieżącej polityki. Teza, wydawałoby się, oczywista. Tym bardziej, że niejednokrotnie to Rosjanie zarzucali Polakom wykorzystywanie tematu Katynia czy też Smoleńska. A jednak Wypołzow nazywa tę wypowiedź dowodem na to, jak to „polskie elity pozbawione są wartości chrześcijańskich”. Rosyjski publicysta kończy swój tekst patetycznym, pełnym hipokryzji apelem: „Polsko, przesiąknięta krwią 2,2 mln obywateli sowieckich, ocknij się!”.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także