- "Inka" się nazywała Danuta… Przepraszam, nie pamiętam w tej chwili nazwiska - tłumaczył się w TVN24 lider Komitetu Demkracji Mateusz Kijowski. Sytuacja jest szczególnie zaskakująca po tym jak działacz deklarował kilka tygodni temu szczególne zaangażowanie w pogrzeb zamordowanej przez komunistów sanitariuszki Armii Krajowej.
Jak zapewniali działacze Komitetu Obrony Demokracji, w Gdańsku chcieli oddać hołd zamordowanym bohaterom. Dla Mateusza Kijowskiego problematycznego jednak okazało się zidetyfikowanie nazwisk tych bohaterów.
W piątkowym wydaniu programu "Piaskiem po oczach" na antenie TVN24 Kijowski nie umiał odpowiedzieć na pytanie prowadzącego jak nazywała się "Inka". - "Inka" się nazywała Danuta… Przepraszam, nie pamiętam w tej chwili nazwiska, ale to nie ma znaczenia - mówił Kijowski.
Lider KOD stwierdził jednocześnie, że ten brak wiedzy nie ma znaczenia oraz tłumaczył, że nie zna też pseudonimu swojego dziadka, również walczącego w Powstaniu Warszawskim.
zm/TVN24/wpolityce.pl
fot. Twitter@mkijowski