Za rozwiązaniem izraelskiego parlamentu głosowało 74 deputowanych, a 45 było przeciw. Efektem decyzji Knesetu będą nowe wybory, które mają się odbyć 17 września.
Parlament Izraela sam się rozwiązał, bo Netanjahu, liderowi Likudu, nie udało się utworzyć rządu z nowej, prawicowej koalicji, która zwyciężyła po wyborach w kwietniu.
Według BBC Netanjahu starł się z liderem partii Jisra’el Betenu, Avigdorem Liebermanem, który domagał się, by ultraortodoksyjni Żydzi służyli w wojsku tak, jak inni obywatele. Media spekulują, że w rzeczywistości motywy działania Liebermana są inne. Polityk chce bowiem zastąpić Netanjahu na czele izraelskiej prawicy.
– Przeprowadzimy ostrą, jasną kampanię wyborczą, która przyniesie nam zwycięstwo – zapowiedział w rozmowie z dziennikarzami lider Likudu.
BBC zwraca uwagę, że pierwszy raz w historii Izraela doszło do sytuacji, w której politykowi desygnowanemu na premiera nie udało się sformować koalicji rządzącej.
Czytaj też:
Polska–Izrael. Jak o tym rozmawiać?