Gazeta zwraca uwagę, że ludowcy, idąc do wyborców europejskich w koalicji z PO, Nowoczesną, SLD i Zielonymi, stracili głosy na wsi.
– Ludzie pytali nas, czy powariowaliśmy w tej Warszawie, że idziemy ramię w ramię ze zwolennikami adopcji dzieci przez homoseksualistów – cytuje anonimowego polityka PSL dziennik.
Z kolei inny działacz ludowców powiedział "Faktowi", że problemem jest lider KE, Grzegorz Schetyna. – Grześka ludzie nie znoszą, a Władka wręcz przeciwnie. Pierwszy ma najniższe zaufanie wśród wyborców, drugi bije rekordy w rankingach zaufania. Ze Schetyną i jego towarzystwem potakiwaczy nie zajdziemy daleko – ocenił.
Gazeta pisze, że decyzja PSL o opuszczeniu Koalicji Europejskiej to problem dla Schetyny. – Grzesiek, który nienawidzi komunistów, został z Czarzastym, który już się od niego nie odklei. Polityka jest ironiczna – opowiada niewymieniony z nazwiska poseł Platformy.
Zdaniem tego polityka 2 miliony potencjalnych wyborców KE, którzy brali udział w wyborach samorządowych, 26 maja nie poszło głosować.
Czytaj też:
"Ludzie zrobili mu na złość". Oto najbardziej nieszczęśliwy europoseł