Guru z Pensylwanii

Guru z Pensylwanii

Dodano:   /  Zmieniono: 
Teresa Stylińska

Jest stary, ma poważne problemy ze zdrowiem, cierpi na zaawansowaną cukrzycę i kłopoty z sercem, mieszka kilka tysięcy kilometrów od swego kraju – Turcji

Nie szuka kontaktów, unika obcych, żyje na uboczu koło małego pensylwańskiego miasteczka, w samotności, choć otoczony gronem bliskich ludzi (współpracowników? zwolenników? wyznawców?). To oni chronią go przed trudami życia codziennego i przed natrętami, do których zaliczają także ludzi mediów. Łatwiej jest przeprowadzić wywiad z Barackiem Obamą niż z Fethullahem Gülenem – muzułmańskim duchownym, myślicielem, kaznodzieją.

Mimo to Gülen jest, w powszechnym przekonaniu, najbardziej wpływowym człowiekiem Turcji po prezydencie Recepie Tayyipie Erdoğanie. Gdyby było inaczej, Erdoğan nie mówiłby, że „Turcja nie będzie rządzona z Pensylwanii”, nie utrzymywałby, że to Gülen ze swej odległej samotni kierował wojskowymi, którzy w lipcu dokonali nieudanego zamachu stanu, nie domagałby się od Amerykanów ekstradycji duchownego i nie starałby się pozbyć wszystkich, których podejrzewa o współpracę z Gülenem. (...)

Cały artykuł dostępny jest w 37/2016 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także