Razem pozywa Ziemkiewicza. Ten odpowiada: Razem jest partią nadętych du***w

Razem pozywa Ziemkiewicza. Ten odpowiada: Razem jest partią nadętych du***w

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rafał Ziemkiewicz
Rafał Ziemkiewicz
Razem zapowiada, że pozwie publicystę "Do Rzeczy" za zniesławienie, po tym, jak Rafał Ziemkiewicz nazwał ugrupowanie "postbolszewicką partią" oraz domagał się jego delegalizacji. "Odbiorę w ten sposób część mojej podatniczej krwawicy, jaką neobolszewików futruje państwo polskie" - zapowiada publicysta.

Wszystko zaczęło się od wpisu Ziemkiewicza na Facebooku 17 września, w 77. rocznicę ataku ZSRR na Polskę. Publicysta "Do Rzeczy" napisał wówczas, że w "w polskim życiu publicznym nie może być miejsca dla marksistów, leninistów, trockistów, maoistów i innej czerwonej swołoczy oraz zwykłych ulicznych bandytów, atakujących manifestacje patriotyczne", zaś "17 września to właściwa data aby wystąpić ze społeczną inicjatywą zdelegalizowania postbolszewickiej, organizacji, której istnienie w Polsce, tak doświadczonej przez czerwony terror, narusza konstytucję i przede wszystkim poczucie elementarnej przyzwoitości". 

Akcja Razem i reakcja na wpis Ziemkiewicza

Jednym z powodów takiego wpisu była niedawna kampania Razem, którą skierowano "przeciwko współpracy instytucji publicznych ze skrajną prawicą". Jak twierdzą organizatorzy ma ona na celu "ujawnianie polityków i urzędników odpowiedzialnych za wspieranie neofaszystów", a "na stronie zero-tolerancji.pl będzie publikowana i aktualizowana lista posłów, senatorów, radnych, burmistrzów oraz prezydentów miast, którzy współpracują z organizacjami skrajnej prawicy".

Razem oceniło, że "znany warszawski rolnik i fantasta, Rafał Aleksander Ziemkiewicz, w obronie swoich skrajnie prawicowych kolegów zapędził się trochę za daleko", ponieważ "w medialnych wystąpieniach kłamie, że jesteśmy organizacją »propagującą totalitarną ideologię komunistyczną« a tym samym łamiemy art. 13 Konstytucji RP, po czym domaga się delegalizacji Razem". Partia dodała, że nie wierzy, iż "polonista wykształcony na Uniwersytecie Warszawskim nie rozróżnia podstawowych doktryn politycznych", w związku z czym Ziemkiewicz powinien "zapłacić za kłamstwa". "Dlatego pozywamy go o zniesławienie" - zakończyli wpis.

Partia zorganizowała nawet prześmiewczą sondę, na jaki cel publicysta powinien wpłacić pieniądze. Wśród propozycji znajduje się m.in. fundacja Refugee.pl, Grupa Edukatorów Seksualnych "Ponton", czy Miłość Nie Wyklucza.

Ziemkiewicz: Z neobolszewikami też sobie dam radę

Do sprawy odniósł się już Ziemkiewicz, który nie przejął się za bardzo zapowiedziami Razem. Publicysta napisał na swoim Facebooku, że to generalnie pozytywna wiadomość, ponieważ chętnie przyjmie nowe pieniądze. "Tym chętniej, że tylko odbiorę w ten sposób część mojej podatniczej krwawicy, jaką neobolszewików futruje państwo polskie" - dodał.

Jednocześnie publicysta nie dowierza, że partii uda się wystosować pozew, ponieważ na razie zapowiedzi "wydają się tylko pretekstem do niemęskich przechwałek". "Na razie udało się partii Razem udowodnić jedno: że jest partią nadętych dupków. Na prawo i lewo miotają obelgami, oskarżając o faszyzm, antysemitym, neonazizm etc., bynajmniej nie kłopocząc się przy tym czytaniem jakichś tam dokumentów programowych czy szukaniem argumentów. Ale gdy ktoś - zaznaczając wyraźnie, że celowo używa jezyka analogicznego - potraktuje ich w ten sam sposób, nagle zapominają języka w gębach i straszą pozwami. Bardzo mi to przypomina pewnego redaktora, który zachowywał się tak samo, ale w końcu został oduczony. Z neobolszewikami też sobie dam radę" - napisał Ziemkiewicz.

kg

dorzeczy.pl

fot. zrzut z Telewizji Republika

Czytaj także