W swoim wpisie na Twitterze Wałęsa nawiązuje do głośnej sprawy przywrócenia Rosji prawa głosu w Radzie Europy, o czym informował na początku lipca Onet.
Według portalu Polska miała poprzeć Moskwę podczas majowego zebrania komitetu ministrów Rady. MSZ zdementował doniesienia portalu, publikując specjalny komunikat.
Jednak Lech Wałęsa uważa, że oprócz historii z Radą Europy, są inne przesłanki wskazujące na to, iż partię Jarosława Kaczyńskiego popiera, choć skrycie, Rosja.
"Głosowanie za przystąpieniem Rosji do Rady Europy, zgoda na import rosyjskiego węgla, spotkania Kaczyńskiego z przyjaciółmi Putina, antyunijny kurs. To wszystko powoduje ukryte poparcie Kremla dla PIS" – napisał były prezydent na Twitterze.
"Gdyby sondaże zaczęły być nagle niekorzystne to wrak Tupolewa byłby oddany" – oświadczył na portalu społecznościowym Wałęsa (pisownia oryginalna – red.).
Czytaj też:
Wałęsa dostał pocztówkę od 7-latka. Internauci pękają ze śmiechu