Jak mówił Johnson, w swoim pierwszym przemówieniu po spotkaniu z królową Elżbietą II, jego pracą jest "służba" Brytyjczykom. Johnson zapewnił również, że Wielka Brytania da radę wyjść z Unii do 31 października. Jak dodała, Brytyjczycy nie będą na to czekać aż 99 dni. – Brytyjczycy mają już dość czekania i nadszedł czas, aby działać i zapewnić im silne przywództwo – tłumaczył nowy premier.
W związku ze zmiana na stanowisku premiera Wielkiej Brytanii, na Downing Street 10 spływają dzisiaj listy z gratulacjami. Wśród nich znalazła się wiadomość od szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska. "Drogi Borysie, gratuluję nominacji. Oczekuję spotkania, na którym – w szczegółach – omówimy zasady naszej współpracy" – napisał Tusk.
twittertwitter
Kłopoty z Brexitem
Zmiana na stanowisku lidera Partii Konserwatywnej związana jest przedłużającymi się negocjacjami na linii Londyn-Bruksela w kwestii Brexitu.
Brytyjski parlament kilkakrotnie odrzucił bowiem wynegocjowaną przez dotychczasową premier Theresę May umowę brexitową, a ostatnie próby znalezienia kompromisu w tej kwestii z Partią Pracy nie powiodły się (obecnie obowiązująca data Brexitu to 31 października). W efekcie fiaska negocjacji z Partią Pracy, ale także z politykami Partii Konserwatywnej, Theresa May 7 czerwca podała się do dymisji, rozpoczynając proces wyłaniania nowego lidera Partii Konserwatywnej.
Czytaj też:
Boris Johnson nowym premierem Wielkiej BrytaniiCzytaj też:
Co Brytyjczycy myślą o Johnsonie? Złe wieści dla przyszłego premiera