Sytuację z udziałem posła Prawa i Sprawiedliwości Łazarewicz odpisał na jednym z portali społecznościowych. "W swoim życiu rozmawiałem z profesorami i szaleńcami, z geniuszami i psychopatami, prezydentami i ludźmi spod budki z piwem, biskupami i kryminalistami, premierami i prostytutkami, ale z posłem Krzysztofem Zarembą rozmawiałem pierwszy raz" – zaczął swój wpis dziennikarz. Jak dodał, nigdy się z nim nie spotkał, jednak próbował się do niego dodzwonić w dziennikarskiej sprawie.
"Ucieszyłem się kiedy po południu oddzwonił. Podziękowałem mu, że odpowiada i zdążyłem się przedstawić. Wymieniłem imię i nazwisko, ale coś nas, jak myślałem rozłączyło i nie udało mi się nawet powiedzieć, dlaczego dzwonię. Więc próbowałem znów. I wtedy od Pana Posła nadszedł SMS z odpowiedzią" – czytamy. Łazarewicz załączył do swojego wpis zrzut ekranu swojego telefonu z wiadomością od Zaremby. "Nie rozmawiam z michnikowymi podmiotami" – napisał dziennikarzowi.