Trudny debiut trenera. Przed meczem Sporting-Legia
  • Karol GacAutor:Karol Gac

Trudny debiut trenera. Przed meczem Sporting-Legia

Dodano:   /  Zmieniono: 
Legia
Legia
Sporting miał być tym zespołem, z którym Legia nawiąże walkę w Lidze Mistrzów. Dziś wydaje się jednak, że "Wojskowi" muszą upatrywać swojej szansy, gdzie indziej. Być może pomoże efekt "nowej miotły", ale to raczej zaklinanie rzeczywistości, niż realna szansa. O godz. 20:45 Sporting Lizbona podejmie na Estádio José Alvalade Legię w drugim meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów.

W swoim pierwszym meczu Legia doznała u siebie sromotnej porażki z Borussią Dortmund aż 0:6. "Wojskowi" byli bezradni, ale również nie wykazywali chęci do gry. Niedługo później pracę stracił trener Besnik Hasi, a w jego miejsce przyszedł Jacek "Magic" Magiera. Warszawskim kibicom pozostaje wierzyć, że nowy szkoleniowiec odmieni zespół.

Nic do stracenia, wszystko do zyskania

Magiera zdaje sobie sprawę, że stanął przed życiową szansą. Jeszcze w czwartek był trenerem II-ligowego Zagłębia Sosnowiec, satelickiego klubu legii. Tego samego dnia rozwiązał swój kontrakt, a następnie pojechał do Wieliczki, gdzie przed meczem z krakowską Wisłą nocowali piłkarze Legii. W piątek pojawił się na trybunach, ale to co zobaczył, dało mu zapewne dużo do myślenia. Goście zaprezentowali się słabo i z trudem zremisowali 0:0. W sobotę został zaprezentowany jako szkoleniowiec pierwszej drużyny, w niedzielę poprowadził trening, a w poniedziałek udał się z zawodnikami do Lizbony.

Nowy trener "Wojskowych" nie ma dużego doświadczenia w pracy pierwszego szkoleniowca. W większości spotkań prowadził czwartoligowe rezerwy Legii. W tym sezonie poprowadził 9 meczów II-ligowego Zagłębia Sosnowiec. Warto jednak pamiętać, że Magiera przez siedem lat pomagał jako asystent pięciu trenerom Legii. Nie bez powodu mówi się o nim, że ma DNA Legii. Nowy szkoleniowiec pamięta także dwumecz ze Sportingiem w 1/16 finału Ligi Europy, gdzie w 2012 roku był u boku Macieja Skorży. Z kolei Sporting nie będzie mógł liczyć na swojego szkoleniowca Jorge Jesusa, który jest zawieszony.

Gospodarze ostrzą zęby

Porównywanie obu zespołów nie ma wielkiego sensu. To po prostu przepaść. Sporting jest wicemistrzem i wiceliderem ligi portugalskiej. Do tej pory wygrał pięć meczów, a raz przegrał na wyjeździe z Rio Ave. Trzeba pamiętać, że klub w dużej mierze żyje ze szkolenia i sprzedaży zawodników. Przed sezonem Portugalczycy sprzedali Joao Mário do Interu Mediolan za 40 mln euro, czy Islama Slimaniego za 30 mln do Leicester.

W ostatni weekend Legia zremisowała na wyjeździe z Wisłą Kraków 0:0, ale jeszcze pod wodzą Aleksandara Vukovicia, który pełnił obowiązki pierwszego trenera. Z kolei Sporting na własnym stadionie podejmowali zespół Estoril Praia. Gospodarze pewnie pokonali niżej notowanego rywala 4:2.

- Nie mam zamiaru narzekać. Chcę porozmawiać z każdym piłkarzem i z każdym członkiem sztabu. Oglądałem natomiast wszystkie mecze Legii, bo zawsze byłem jej kibicem i długo pracowałem w Klubie. Chcemy, aby zespół zagrał na miarę swoich możliwości. Bo nasi piłkarze umieją grać. Ale z tych indywidualności musimy zrobić zespół. To trudne zadanie, wiemy o tym. Co będzie sukcesem? Zwycięstwo. Umiarkowanym sukcesem? Remis. Porażką? Przegrana. To normalne - powiedział Jacek Magiera.

Anglik sędzią. Zabraknie Pazdana?

W zespole Legii niepewna jest sytuacja zdrowotna kapitana – Michała Pazdana, który w meczu z Wisłą groźnie upadł na bark i w weekend trenował indywidualnie. Z kolei po pauzie za kartki w meczu z Borussią Dortmund, do składu drużyny powróci Adam Hlousek.

Arbitrem spotkania będzie Anglik, Michael Oliver. Jego asystentami będą Stuart Burt i Gary Beswick, dodatkowymi asystentami - Jonathan Moss oraz Craig Pawson, zaś arbitrem technicznym - Stephen Child.

fot. Twitter@LegiaWarszawa

Czytaj także