Woś: To, co się dzieje, jest efektem konfliktu sędziowskiego

Woś: To, co się dzieje, jest efektem konfliktu sędziowskiego

Dodano: 
Michał Woś (Suwerenna Polska)
Michał Woś (Suwerenna Polska) Źródło: PAP / Radek Pietruszka
– Najtrudniejsza okazała się zmiana w sądownictwie, bo tam jest elita sędziowska, grupa, która sama nazwała się kastą, która od 1989 r. sama dobierała sobie kolejne osoby. To doprowadziło do powstania zamkniętej kliki głuchej na argumenty, na wezwania do reformy wymiaru sprawiedliwości. Ta grupa, broniąc swoich przywilejów, rozpętała nagonkę na innych sędziów. To, co się dzieje jest efektem konfliktu sędziowskiego – powiedział w "Kwadransie politycznym" TVP1 Michał Woś, minister ds. pomocy humanitarnej i były wiceminister sprawiedliwości.

Michał Woś przyznał, że Ministerstwo Sprawiedliwości nie jest odpowiednim miejscem do zlecania hejtowania sędziów. – Stała się rzecz nieakceptowalna, przy czym minister Piebiak wydał oświadczenie, w którym wskazał, że wszystkie te rewelacje pochodzą od osoby niewiarygodnej. Pozostawiam jeszcze drobny znak zapytania. Natomiast, gdy tylko minister Ziobro dowiedział się o sprawie, to „poleciały głowy": minister Piebiak podał się do dymisji, drugi sędzie został odwołany z delegacji, zostały wszczęte postępowania dyscyplinarne. Jeśli okaże się, że uczestniczyły w tym kolejne osoby, na pewno nie będą one współpracować z Ministerstwem Sprawiedliwości. Trzeba też jasno powiedzieć, że w każdym systemie zdarzają się błędy. Ale miarą jakości rządzenia, miarą czystości intencji jest to, jak na te błędy się reaguje. Ministerstwo Sprawiedliwości natychmiast zareagowało – podkreślił minister.

Jednocześnie Woś zapewnił, że minister sprawiedliwości "na pewno o tym nie wiedział". – Gdy się dowiedział, „posypały się głowy". Nikt z nas o tym nie wiedział, bo to jest rzecz nieakceptowalna. O ile to okaże się prawdą. Jednak nazywanie tego największą aferą ostatnich lat budzi pytanie o zasadę proporcjonalności. Pamiętajmy bowiem o aferze VAT-owskiej, o dzikiej reprywatyzacji, gdzie sędziowie tez w jakiś sposób w tym uczestniczyli – dodał.

Czytaj też:
"Niech szlag jasny trafi kastę!”. Kolejne doniesienia o aferze z Łukaszem Piebiakiem

Źródło: TVP1
Czytaj także