Znikający Smoleńsk
  • Rafał A. ZiemkiewiczAutor:Rafał A. Ziemkiewicz

Znikający Smoleńsk

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dojście PiS do władzy, wbrew nadziei jego wyborców, nie przybliżyło nas do wyjaśnienia przyczyn tragedii w Smoleńsku

Wciąż trwa absurdalny taniec: jedni twierdzą, że był to zamach, ale są w stanie przedstawić dowody tylko na to, że po tragedii złamano wszelkie normy rzetelnego dochodzenia do prawdy. Drudzy upierają się, że wszystko zostało dokładnie wyjaśnione, ale mają dowody jedynie na nieprawidłowości i patologie nawarstwiające się latami przed tragedią. Jedni i drudzy jako argumentu używają emocji i podniesionego głosu. 

Zapowiedziane przez Antoniego Macierewicza ujawnienie „nowych dowodów” również niczego tu nie zmieniło. Przede wszystkim z tego powodu, że tych dowodów na anonsowanej ich obietnicą konferencji nie było – a już zwłaszcza nowych dowodów na to, że katastrofa była skutkiem celowego działania. Najważniejsza była na konferencji informacja, że w kopiach czarnej skrzynki brakuje kilku sekund zapisu, ujawniono też wypowiedź Jerzego Millera z 28 kwietnia 2010 r., kiedy to mówił do członków Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, że jeśli ich ustalenia okażą się rozbieżne z wersją MAK i badaniami polskiej prokuratury, to otworzy to drogę do upowszechniania na temat tragedii mitów i teorii spiskowych. Można to oczywiście odczytywać jako formę nacisku na ekspertów, by zamiast rzetelnie badać sprawę, kopiowali raport rosyjski, ale wprost nic takiego nie zostało przez Millera powiedziane. (...)

FOT. JAN BIELECKI/EAST NEWS

Cały artykuł dostępny jest w 39/2016 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także