Owsiak dla "Wyborczej": W Polsce szaleje bandycki język

Owsiak dla "Wyborczej": W Polsce szaleje bandycki język

Dodano: 
Jurek Owsiak
Jurek Owsiak Źródło: PAP / Lech Muszyński
"Gazeta Wyborcza" wydała w środę kolejny numer tzw. "Czarnej Księgi PiS". Jeden z artykułów poświęcony jest Jerzemu Owsiakowi, który według dziennikarzy z Czerskiej jest jedną z ofiar rzekomego hejtu partii rządzącej. – W Polsce szaleje bandycki język – stwierdza w wywiadzie z "GW" Owsiak, który sam słynie z często wulgarnych i obraźliwych wypowiedzi. – Co się jeszcze musi stać, by ludzie połapali się, że robią tym krzywdę samym sobie? – pyta pompatycznie.

"Prawicowy internet żywi się hejtem na szefa WOŚP" – czytamy w dodatku do "Wyborczej". "To najtrudniejsze cztery lata w 30-letniej działalności Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i jej lidera. Jerzy Owsiak od dawna był atakowany przez prawicę, ale odkąd PiS doszedł do władzy, praca fundacji utrudniana jest systemowo, Owsiak dyskredytowany, jego znaczenie i osiągnięcia - deprecjonowane" – pisze środowa "GW".

Dziennik przypomina emocjonalne wypowiedzi Owsiaka po śmierci prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza. – W Polsce szaleje bandycki język – stwierdził lider WOŚP w rozmowie z "GW". – Co się jeszcze musi stać, by ludzie połapali się, że tym językiem robimy krzywdę sami sobie? – dodał.

Czytaj też:
"Adam ci odpowiada, nie dyskutuj". Owsiak zdenerwował się na uczestnika debaty

W artykule nie ma jednak ani jednej wzmianki o tym, że Jerzy Owsiak sam wielokrotnie był zgłaszany na policję i pozywany do sądu przez swoje obraźliwe, wulgarne i znieważające wypowiedzi pod adresem polityków partii rządzącej i jej wyborców. Podczas ostatnich odsłon festiwalu Pol'and'Rock wynurzenia Owsiaka ze sceny koncertowej, przeplecione wulgaryzmami i epitetami, zostały zgłoszone policji kilkaset razy.

Czytaj też:
"Fakt24": Policja zasypana skargami na Jerzego Owsiaka. "Płyną z całej Polski"

Szef WOŚP przegrał także w sądzie z Krystyną Pawłowicz, która pozwała go za słowa: "Niech pani spróbuje seksu. Poczuje pani motyle w brzuchu, poczuje pani rozluźnione plecy. Poczuje pani kwiat we włosach, a przez to w głowie też się może poukładać". Sąd warunkowo umorzył postępowanie wobec Owsiaka na rok próby. Formalnie oznacza to, że sąd stwierdził jego winę, ale nie uznaje się go za osobę skazaną. Owsiak ma zapłacić 3 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej oraz 360 zł kosztów postępowania przed sadem.

Czytaj też:
"Niech pani spróbuje seksu". Pawłowicz kontra Owsiak. Jest wyrok sądu
Czytaj też:
Owsiakowi puściły nerwy. Stek przekleństw na festiwalu: Możecie mnie zarąbać, ale nie zamknięcie mi mordy! Od***dolcie się od Westerplatte!

– Były to nieuprawnione ingerencje w moje życie osobiste. Wypowiedź na festiwalu była formą szczucia na mnie na dużym zgromadzeniu. Od 2014 roku Owsiak nęka mnie nieustannie. Poniża z powodów politycznych. Poniża i upokarza mnie jako kobietę – mówiła parlamentarzystka PiS podczas jednej z rozpraw sądowych.

Czytaj też:
Owsiak przeprasza Piotra Wielguckiego. "Odszczekuje oszczerstwa"

Źródło: Gazeta Wyborcza / DoRzeczy.pl
Czytaj także