Sytuację Lubnauer opisała na swoim Facebooku. Groźba pod adresem polityk pojawiła się, kiedy ta brała udział w programie „Kawa na Ławę”. Sprawę zgłoszono na policję.
„Wczoraj dopełniłam po telefonie z Policji formalności, w nocy ostrzegli mnie, że sprawca jest w mojej okolicy, żebym nie wychodziła. Rano okazało się, że sprawca został w nocy ujęty” – relacjonowała dzisiaj rano w mediach społecznościowych Lubnauer, dziękując policji za skuteczne działania.
Radio ZET podaje jednak kolejne szokujące szczegóły związane z zatrzymaniem. Agresorem, który groził posłance, jest funkcjonariusz Straży Marszałkowskiej. Mężczyzna został zatrzymany na terenie sejmu, w nocy w trakcie pracy.
Posłanka KO zapewnia w mediach społecznościowych, że nie da się zastraszyć i zamierza dalej normalnie pracować. „Jednocześnie niech będzie to ostrzeżenie dla wszystkich twórców takich anonimowych gróźb, że nie są bezkarni! A my i tak się nie przestraszymy, dzisiaj znowu spotkają mnie Państwo na ulicach Warszawy” – napisała Lubnauer na Facebooku.
Czytaj też:
"Lubnauer ty k...”. Groził posłance śmiercią, interweniowała policja