Gazeta informuje, że do sądów wpłynęło ok. 26 tys. odwołań autorstwa byłych funkcjonariuszy tajnych służb PRL w sprawie przywrócenia świadczeń, które zostały im zredukowane w wyniku tzw. ustawy dezubekizacyjnej.
"Nasz Dziennik" zwraca uwagę, że choć w Trybunale Konstytucyjnym znajdują się pytania dotyczące konstytucyjności niektórych zapisów tej ustawy, to część sądów prowadzi tego rodzaju postępowania, nie czekając na wyrok sędziów TK.
– Inaczej nie można tego ocenić, jak tak, że nie do końca udało się zreformować system sądownictwa w Polsce – przyznaje poseł Arkadiusz Czartoryski z PiS, jeden z autorów ustawy dezubekizacyjnej. W jego ocenie "sądy funkcjonują trochę obok państwa".
– Władza sądownicza jest tą trzecią władzą i te władze powinny nie tylko ze sobą współpracować, ale i współgrać – przekonuje Czartoryski.
Przypomnijmy, że ustawą dezubekizacyjną objęto ponad 38 tys. byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL. Ich świadczenia emerytalne obniżono do poziomu 1,2 tys. zł miesięcznie.
Czytaj też:
Mariusz Kamiński zamroził emeryturę zomowcowi z kopalni "Wujek"