UOKiK wszczyna postępowanie przeciw Biedronce. Zarzuty są poważne

UOKiK wszczyna postępowanie przeciw Biedronce. Zarzuty są poważne

Dodano: 
Biedronka
Biedronka Źródło: Flickr / Jakub Szestowicki/CC BY-SA 2.0
UOKiK zarzuca Jeronimo Martins, że pokazuje przy produktach na półkach inne ceny, niż są następnie naliczane przy kasie.

Od 1 stycznia do 30 września 2019 r. Inspekcja Handlowa otrzymała ponad 230 skarg na nieprawidłowe podawanie cen w Biedronkach. Najczęściej dotyczyły różnic między kwotą uwidocznioną na półce a tą zakodowaną w kasie oraz braku cen przy produkcie. Potwierdzali to także inspektorzy podczas kontroli – informuje portal Business Insider.

W ciągu 9 miesięcy tego roku inspektorzy wykryli, że w 123 przypadkach w Biedronkach brakowało ceny, a w 25 – były różnice między kwotą widoczną na towarze lub półce a tą zakodowaną w kasie.

– Mieliśmy bardzo dużo sygnałów z całego kraju na temat nieprawidłowości przy podawaniu cen w sklepach sieci Biedronka. Zgłaszali je zarówno konsumenci, jak i wojewódzkie inspektoraty Inspekcji Handlowej. Nie może być tak, że klient widzi atrakcyjną cenę przy produkcie, a po obejrzeniu paragonu okazuje się, że zapłacił więcej. To może być nieuczciwa praktyka rynkowa – mówi Marek Niechciał, prezes UOKiK.

Drugi zarzu to brak ceny na towarze lub w jego pobliżu. – Cena jest jednym z głównych kryteriów, którymi konsumenci kierują się podczas zakupów, szczególnie w dyskontach. Umożliwia porównanie produktów różnych marek i dokonanie świadomego wyboru między nimi. Cena powinna być umieszczona w widocznym miejscu, tak aby konsumenci z łatwością mogli się z nią zapoznać i nie zostali tym samym wprowadzeni w błąd – zaznacza Tomasz Chróstny, wiceprezes UOKiK.

Gdyby zarzuty się potwierdziły, spółce Jeronimo Martins Polska grozi kara do 10 proc. obrotu.

Czytaj też:
Niepokojące dane Frontexu. We wrześniu wzrosła liczba nielegalnie przekraczających granice UE
Czytaj też:
RMF FM: Rośnie frakcja przeciwna premierowi. Zaskakujące nazwiska

Źródło: Business Insider
Czytaj także