W okręgu Gawłowskiego ponownie przeliczą głosy. "Skandal"

W okręgu Gawłowskiego ponownie przeliczą głosy. "Skandal"

Dodano: 
Stanisław Gawłowski (PO)
Stanisław Gawłowski (PO) Źródło: PAP / Bartłomiej Zborowski
PiS chce zakwestionować wybór Polaków i zmienić kształt Senatu. To skandaliczna historia – uważa Stanisław Gawłowski, wybrany na senatora w okręgu koszalińskim.

W poniedziałek PiS złożył w Sądzie Najwyższym protesty wyborcze. Chodzi o ponowne przeliczenie głosów w wyborach do Senatu w dwóch okręgach: Katowice i Koszalin, gdzie wygrali Gabriela Morawska-Stanecka (Lewica) i Stanisław Gawłowski (niezależny, wcześniej PO).

– PiS chce wpływać na wynik wyborów. (…) To wyborcy zdecydowali, kto w Polsce objął mandaty senatorów – powiedział w rozmowie z TVN24 Gawłowski. Jego zdaniem partii Jarosława Kaczyńskiego "bliżej do hasła: nieważne jak głosują, ważne kto liczy".

Według byłego sekretarza generalnego PO Prawo i Sprawiedliwość złożyło protesty wyborcze, bo do większości w Senacie brakuje mu dwóch mandatów. Gawłowski zasugerował, że sprawę będzie rozstrzygał skład sędziowski powiązany z PiS.

– PiS chce zakwestionować wybory Polaków, chce zmienić kształt Senatu, chce doprowadzić do tego, że nie poprzez wolne wybory, ale przez zagrywki pod stołem doprowadzi się do zmian. Skandaliczna historia – stwierdził senator-elekt.

Przypomnijmy, że po wyborach 13 października PiS utrzyma większość w Sejmie (235 mandatów), ale w Senacie będzie w mniejszości. Partia Jarosława Kaczyńskiego ma w tym momencie 48 senatorów, KO – 43, PSL – 3, a SLD – 2. Trzy mandaty przypadły kandydatom niezależnym.

Wnioskami PiS o ponowne przeliczenie głosów w dwóch okręgach senackich zajmie się nowo utworzona Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN.

Czytaj też:
Fogiel: PiS nie wyklucza kolejnych protestów wyborczych

Źródło: TVN24
Czytaj także