Płużański: Tak, Popiełuszkę zabili bandyci. Ale komunistyczni

Płużański: Tak, Popiełuszkę zabili bandyci. Ale komunistyczni

Dodano: 38
Tadeusz Płużański, prezes Fundacji "Łączka"
Tadeusz Płużański, prezes Fundacji "Łączka" Źródło: PAP / Andrzej Rybczyński
To nie było tak, że kilku pospolitych przestępców spotkało się w parku i postanowiło – ‘’dziś zabijemy sobie księdza”. Nie, to byli owszem – tu się z Włodzimierzem Czarzastym zgodzę – bandyci, ale działający w ramach rządzącego Polską związku przestępczego o charakterze zbrojnym. Gdzie wszelkie tropy prowadzą do junty wojskowej Czesława Kiszczaka i Wojciecha Jaruzelskiego – mówi portalowi DoRzeczy.pl Tadeusz M. Płużański, historyk, publicysta, szef redakcji publicystyki TVP Historia.

Dlaczego od lat uporczywie twierdzi Pan, że w Polsce była jakaś druga okupacja, komunistyczne zbrodnie, skoro nic takiego nie było, a mordów na bohaterach Solidarności i niezłomnych kapłanach dokonywali pospolici bandyci?

Tadeusz M. Płużański: Taką teorię lansuje towarzysz Włodzimierz Czarzasty, który zapewne nieprzypadkowo nosi imię na cześć wodza rewolucji październikowej Włodzimierza Lenina. Faktycznie tzw. lewica – tak zwana, bo prawdziwa lewica to był patriotyczny i niepodległościowy PPS, tu jest zwyczajna komuna – głosi teorie, według których Polska w latach 1944-45 nie została najechana, ale wyzwolona. Że nie było zastąpienia okupacji niemieckiej sowiecką, ale „wyzwolenie” od faszyzmu.

Ale stalinowskich zbrodni nikt przecież nie neguje?

Z nimi postkomuniści mają pewien problem. Dlatego ich narracja mówi o stalinowcach. Ale z tymi stalinowcami to trochę jak z mówieniem o nazistach i drugiej wojny światowej. Wszyscy wiedzą, że byli źli naziści, ale nikt nie mówi, że to byli Niemcy, w zasadzie nikt nie wie, skąd ci naziści się wzięli. Podobnie jest ze stalinowcami. Nikt nie mówi, skąd się wzięli. Był taki wstydliwy okres, ale potem już była odwilż i wszystko było wspaniale. A jak doszło do jakichś zbrodni to przypadkiem, były one dziełem bliżej nie określonych bandytów. Problem w tym, że Polska po 1944 roku wpadła w ręce sowieckiej okupacji. Rządziła nią narzucona przez sowietów Polska Partia Robotnicza, potem Polska Zjednoczona Partia Robotnicza. Jej spadkobiercy, w postaci tzw. lewicy są dziś niestety znów w Sejmie, a towarzysz Czarzasty jest ich przedstawicielem. A co do zbrodni – to nie było tak, że kilku pospolitych przestępców spotkało się w parku i postanowiło – ‘’dziś zabijemy sobie księdza”. Nie, to byli owszem – tu się z Włodzimierzem Czarzastym zgodzę – bandyci, ale działający w ramach rządzącego Polską związku przestępczego o charakterze zbrojnym. Gdzie wszelkie tropy prowadzą do junty wojskowej Czesława Kiszczaka i Wojciecha Jaruzelskiego. Nie można też wykluczyć moskiewskiej inspiracji dla zamordowania błogosławionego ks. Jerzego.

W sprawie bł. ks. Jerzego Popiełuszki nie można zapomnieć o nagonce propagandowej na kapłana. I jej głównym motorem był Jerzy Urban, wtedy rzecznik rządu, dziś redaktor naczelny tygodnika ‘’Nie”. Niedawno koło naukowe jednej z warszawskich uczelni chciało zorganizować spotkanie z Urbanem pod hasłem ‘’PR w PRL i dziś”. Po protestach spotkanie odwołano. Nie odwołano za to imprezy, podczas której w jednej z knajp młodzież mogła się napić z Urbanem. Były propagandysta został przyjęty wielkimi oklaskami, ludzie krzyczeli ‘’Urban, Urban”…

Ciekawe, czy gdyby przyszedł Goebbels, szef propagandy III Rzeszy też by krzyczeli… Tu było to przerażające i szokujące. Sam Urban mówił, że coś takiego nie spotkało go przez jego 88 lat życia. Smutne, że w ten sposób podchodzi do sprawy wielu młodych ludzi. Głosujących na tzw. lewicę. Fetujących Urbana. Na pewno Jerzy Urban nie powinien być ani zapraszany na wykłady o PR, ani fetowany w knajpie. Powinien, jako główny propagandysta stanu wojennego zostać osądzony i ukarany za swoje czyny.

Czytaj też:
Czarzasty mówił o ks. Popiełuszce. Ostra reakcja Mazurka: Wszyscy to wiedzą. Pan też

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także