Posłanka-elekt Klaudia Jachira (KO) wybrała się przed dom Jarosława Kaczyńskiego, aby żartować z ofiar katastrofy smoleńskiej i ostatnich wyborów. CZYTAJ WIĘCEJ
W krótkim filmie Jachira przekonuje, że ponowne liczenie głosów oddanych na kandydatów do Senatu (chodzi o protesty wyborcze PiS – red.) Kaczyński przeprowadzi we własnym domu, aby uniknąć "pomyłki". – Tiry z kartami do głosowania wypełnią całą tę ulice – mówi. – Jak widzimy są tutaj dwa garaże. W jednym spokojnie da się upchnąć dwa miliony kart do głosowania; myślę, że nie będzie z tym problemu –opowiada youtuberka. Dalej przekonuje, że "drugi garaż był przeznaczony na wrak (tupolewa – red.), ale ktoś coś pomylił na poczcie i ten wrak nie dotarł".
Do kolejnego kontrowersyjnego filmu stworzonego przez Jachirę odniosła się kończąca swoją pracę w Sejmie posłanka PiS Bernadeta Krynicka.
„Myślę, że dopiero z immunitetem Jachira pokaże na cą ją stać. Współczuję koleżankom i kolegom, którzy będą zasiadać w ławach poselskich z tą aktoreczką” – napisała Krynicka na Twitterze.
Bernadeta Krynicka w wyborach parlamentarnych 13 października startowała z okręgu nr 24 (Białystok). Zdobyła ponad 9 tys. głosów, ale jej wynik okazał się niewystarczający, do uzyskania mandatu poselskiego.
Czytaj też:
Klaudia Jachira nagrała się przed domem Kaczyńskiego