W rozmowie z Konradem Piaseckim na antenie Radia ZET szefowa MEN zapytana została o ewentualne kary dla nauczycieli, którzy wzięli udział w "Czarnym proteście" i sugerowali, że również uczniowie mogą w nim uczestniczyć.
Nie ma możliwości prowadzenia działalności politycznej w szkole
- Nie mam żadnej skargi w tej chwili w ministerstwie edukacji i w związku z tym - poinformowała Zalewska. Na uwagę dziennikarza, że o takich sytuacjach informowały prawicowe media, które "domagają się kar" minister edukacji podkreśliła, że jest urzędnikiem i obowiązują ją określone procedury. - W związku z tym, jeżeli rzeczywiście pojawią się jakieś konkretne zarzuty, historia określonego zdarzenia, gdzie rzeczywiście zostanie naruszony art. 56, bo to jest bezwzględny artykuł mówiący o tym, że nie ma możliwości prowadzenia działalności politycznej w szkole, to rzeczywiście będziemy reagować - tłumaczyła. Jak powtórzyła, w tej chwili nie ma przesłanek ku interwencji, bo żadnych sygnałów nie otrzymała.
Edukacja seksualna jest od 16 lat w Polsce
Szefowa MEN została również zapytana, czy w związku z ostatnimi protestami dot. aborcji, planuje rozszerzyć w szkole zakres edukacji seksualnej. - Edukacja seksualna jest od szesnastu lat w Polsce, nie wiem czy wszyscy zauważyli - odparła. - W dodatku w tych badaniach Instytutu Badań Edukacyjnych, gdzie rodzice podkreślają, że zależy im na wiedzy, czy na edukacji seksualnej, uwaga - wskazują, że po pierwsze chcą żeby szkoła była partnerem, że u nich, czy jakby po ich stronie jest przede wszystkim to wychowywanie, że bardo dobrze oceniają przedmiot „Wychowania do życia w rodzinie”. I jednocześnie chcemy to wzmocnić panie redaktorze, dlatego że edukacja seksualna nie jest jakąś zbiorową dyskusją - zapowiedziała Anna Zalewska.
amp, Radio ZET