"Niezależny to był Trybunał za czasów prof. Andrzeja Zolla i Andrzeja Rzeplińskiego". Mocny wpis Terlikowskiego

"Niezależny to był Trybunał za czasów prof. Andrzeja Zolla i Andrzeja Rzeplińskiego". Mocny wpis Terlikowskiego

Dodano: 
Tomasz Terlikowski
Tomasz Terlikowski Źródło: PAP / Jacek Bednarczyk
Ja tylko proszę nie opowiadajcie mi o niezależnym i konserwatywnym Trybunale, bo to urąga rozumowi - podkreśla publicysta tygodnika "Do Rzeczy" Tomasz Terlikowski.

We wpisie zamieszczonym na Facebooku Tomasz Terlikowski w mocnych słowach skomentował kandydatury Prawa i Sprawiedliwości do Trybunału Konstytucyjnego oraz samej sytuacji tej instytucji. Przypomnijmy, że wczoraj partia rządząca poinformowałą, że kandydatami na sędziów TK będą Stanisław Piotrowicz, Krystyna Pawłowicz i Elżbieta Chojna-Duch.

"Opowieści o niezależności Stanisława Piotrowicza i Krystyny Pawłowicz, która ma budować niezależność Trybunału Konstytucyjnego, czyli dzisiejszy przekaz dnia, można włożyć między bajki" – napisał publicysta tygodnika "Do Rzeczy". Jak podkreślił, "niezależny od swojego środowiska politycznego to był Trybunał Konstytucyjny za czasów prof. Andrzeja Zolla i Andrzeja Rzeplińskiego, gdy wbrew znaczącej części swojego zaplecza zakazywano aborcji z przyczyn społecznych i broniono klauzuli sumienia".

"Jak jest z niezależnością od decyzji centrali partyjnej teraz, to pokazuje sprawa aborcji eugenicznej. Za moment upłynie termin umożliwiający rozpatrzenie tej sprawy, było na to ponad dwa lata. Nic się nie stało. Dlaczego? Bo dobro partii wartością najwyższą, a że dzieci giną, że dyskryminuje się niepełnosprawnych, kogo to obchodzi, gdy na szali jest dobro najwyższe, czyli wynik wyborczy. Nowi sędziowie nic w tej sprawie nie zmienią. A ja tylko proszę nie opowiadajcie mi o niezależnym i konserwatywnym Trybunale, bo to urąga rozumowi" – wskazał Terlikowski.

Przypomnijmy, że 27 października 2017 roku grupa 107 posłów z różnych środowisk politycznych złożyła do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o stwierdzenie niezgodności z Konstytucją art. 4a ust.1 pkt 2, oraz art. 4a ust. 2 zdanie pierwsze ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Od tamtej pory TK nie znajął się wnioskiem parlamentarzystów.

Czytaj też:
PiS nie chce umierać za aborcję
Czytaj też:
"Prezes TK broni aborcji". Bulwersujące doniesienia tygodnika "Niedziela"

Źródło: Facebook
Czytaj także