Facebook zabiera głos ws. menedżerki z polskiego biura

Facebook zabiera głos ws. menedżerki z polskiego biura

Dodano:   /  Zmieniono: 
Facebook
Facebook 
Raporty dotyczące treści z Polski są najczęściej analizowane przez zespół Facebooka zlokalizowany w Dublinie. Żaden z pracowników spoza zespołu Community Operations nie ma dostępu do tych raportów, a ich weryfikacją nie zajmują się pracownicy biura w Warszawie - tłumaczy portalowi Wirtualnemedia.pl biuro prasowe Facebooka. Pytania zadane przez portal mają związek z nagłośnioną przed kilkoma dniami aktywnością polityczną Sylwii de Weydenthal, client partnera Facebooka na region Europy Środkowo-Wschodniej, pracującej w warszawskim biurze portalu.

Publicyści tygodnika "Do Rzeczy" Marcin Makowski i Cezary Gmyz opisali ostatnio na Twitterze aktywność Sylwii de Weydenthal. Z opublikowanych przez nich zdjęć, jasno wynikało, że jest zdecydowaną przeciwniczką Andrzeja Dudy, PiS-u i "polskiego ciemnego ludu". Fotografie zaczerpnięte z jej profilu na portalu społecznościowym, wskazywały na udział w licznych manifestacjach Komitetu Obrony Demokracji, jak np. to, na którym wystąpiła z transparentem z napisem "Jestem najgorszego sortu".

Publicyści zwrócili uwagę na korelację pomiędzy jej poglądami, a treściami, które z niezrozumiałych czasem względów Facebook blokuje oraz na fakt, że te które w sposób oczywisty są przykładem zwykłego internetowego hejtu opartego na kłamstwach i pomówieniach, blokowane nie są, bo "nie naruszają standardów Facebooka". Jako przykład pojawił się tu "Sok z buraka", który promuje na swoim profilu Sylwia de Weydenthal, a który to ostatnio "zasłynął" z informacji o rzekomej aborcji Małgorzaty Wassermann i Małgorzaty Terlikowskiej (za co zresztą obie zapowiedziały proces - red.).

Czy poglądy polityczne pracowników Facebooka mają wpływ na blokowane treści? Z takim pytaniem do biura prasowego portalu społecznościowego zwrócił się portal Wirtualnemedia.pl.

Facebook tłumaczy, że "zgłoszenia dotyczące naruszeń regulaminu serwisu trafiają do międzynarodowego zespołu przeszkolonych specjalistów, także polskojęzycznych". Jak podkreśla biuro prasowe, raporty dotyczące treści z Polski są najczęściej analizowane przez zespół Facebooka zlokalizowany w Dublinie i żaden z pracowników spoza zespołu Community Operations nie ma dostępu do tych raportów, a ich weryfikacją nie zajmują się pracownicy biura w Warszawie.

"Ufamy osobom, które korzystają z naszej platformy i to właśnie one mogą i zgłaszają treści, które ich zdaniem naruszają Standardy Społeczności. To zestaw zasad obowiązujących społeczność Facebooka bez względu na granice państwowe czy różnice językowe i kulturowe" - wyjaśnia portalowi Wirtualnemedia.pl biuro prasowe Facebooka.

amp, Wirtualnemedia.pl

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

"Ze swoimi lewakami kasuje treści patriotyczne, a promuje Sok z Buraka". Szefowa FB na Polskę uczestniczką marszów KOD

"Za Sokiem z Buraka stoi agencja marketingowa powiązana z dużą partią opozycyjną"

Czytaj także