Zdaniem samorządowców - z którymi kontaktowała się "DGP" – kolejne podwyżki dla nauczycieli oraz niedoszacowana subwencja to olbrzymi problem finansowy dla władz wielu miejscowości. W jednej z nich nauczycielom nie są wypłacane pensje – chodzi o Zawidz Kościelny.
Gminy muszą zapewnić nauczycielom minimalną pensję, ale także dodatek za wychowawstwo w kwocie co najmniej 300 złotych. Ich zadaniem jest także wywiązanie się z obowiązku zapewnienia średniej płacy, która wzrasta wraz z podwyżkami.
Dariusz Piontkowski, szef Ministerstwa Edukacji Narodowej, zapewnił, że samorządy nie są pokrzywdzone, bo we wrześniu dostały dodatkowy miliard złotych z subwencji oświatowej na podwyżki dla nauczycieli. Związkowcy i włodarze gmin szacują jednak, że to wciąż za mało o 400 mln złotych, a w przyszłym roku na podwyżki zabraknie 35 mln.
Przez podwyżki dla nauczycieli cierpią inne inwestycje związane m. in. ze zdrowiem. W Olsztynie, w celu zaoszczędzenia pieniędzy, zawieszono szczepienia przeciwko pneumokokom dla seniorów, zrezygnowano też z pomysłu utworzenia mobilnego punktu pierwszej pomocy psychologicznej. W Częstochowie z kolei nie będzie realizowany w tym roku program profilaktyczny przeciwko grypie. Inne miasta już zastanawiają się nad cięciami wydatków, aby starczyło na podwyżki.
Czytaj też:
Zabawna wymiana zdań między Senyszyn i Korwin-Mikkem. "Małżeństwo z szympansicą ma pewien sens"