Tygodnik informuje, że w Instytucie Pamięci Narodowej znajduje się pięć tomów akt dotyczących Henryka Stachowskiego oraz jego akta paszportowe. "GP" ujawnia, że w aktach znajduje się m.in. dokument potwierdzający przynależność Stachowskiego do oddziału dywersji, co jest udokumentowane wyciągiem z zeznań żołnierza AK Zbigniewa Waśniowskiego.
Członkowie oddziału AK, w którym był Stachowski wzięli udział m.in. w akcji na Komunalną Kasę Oszczędności w Myślenicach, której celem było pozyskanie pieniędzy na działalność w konspiracji. Po tej akcji doszło do aresztowań. Do więzienia trafił m.in. Stachowski. "Po brutalnym śledztwie (był m.in. bity i przetrzymywany w karcerze wypełnionym wodą) został skazany na 5 lat więzienia i osadzony w więzieniu św. Michała w Krakowie (karę później zamieniono na 3 lata więzienia)" – opisuje "GP".
Z więzienia św. Michała Stachowski trafił do więzienia w Rawiczu, gdzie był m.in. bity i stosowano wobec niego konwejer. Tortury odbiły się na zdrowiu Stachowskiego, komisja lekarska wydała opinię, że jest on inwalidą wojennym. W 1952 r. Stachowski był figurantem rozpracowania krakowskiej bezpieki, a w 1955 r. został zarejestrowany jako „członek nielegalnej organizacji”. W latach 80. Stachowski działał w „Solidarności”.
"Izba Wojskowa Sądu Najwyższego wyrokiem z 12 października 1999 roku zasądziła odszkodowanie dla Henryka Stachowskiego w wysokości 67.940 zł 40 gr za niesłuszne skazanie, odbywanie kary pozbawienia wolności i represjonowanie za działalność na rzecz niepodległego państwa polskiego. W 2000 roku Henryk Stachowski odzyskał kamienicę w Krakowie, która przed wojną była własnością jego rodziców. W zamian za dożywotnią opiekę przekazał ją Marianowi Banasiowi" – czytamy w "GP".
Czytaj też:
Marszałek Senatu: Poważnie rozważamy wezwanie Banasia