Polityk Razem nową szefową sejmowej komisji ds. Rodziny. Pietrzak: Trzeba respektować obyczaje sejmowe

Polityk Razem nową szefową sejmowej komisji ds. Rodziny. Pietrzak: Trzeba respektować obyczaje sejmowe

Dodano: 
Magdalena Biejat
Magdalena Biejat Źródło: PAP / Mateusz Marek
Dziś posłowie wyłaniają w Sejmie przewodniczących i wiceprzewodniczących komisji sejmowych. Spore kontrowersje wzbudziło powołanie - także głosami polityków PiS - posłanki partii Razem na szefową komisji ds. Rodziny i Polityki Społecznej. Sprawę skomentował w Polskim Radio 24 Jan Pietrzak.

Magdalena Biejat z partii Razem została dziś wybrana na szefową sejmowej komisji Rodziny i Polityki Społecznej. Jej kontrkandydatem był Grzegorz Braun z Konfederacji. Za powołaniem Magdaleny Biejat na tę funkcję opowiedzieli się też posłowie Prawa i Sprawiedliwości, w tym m.in. rzeczniczka tej partii Anita Czerwińska.

Wybór Biejat akurat na przewodniczącą komisji ds. Rodziny wywołał duże kontrowersje, bo to właśnie komisja, w której utknął obywatelski projekt "Zatrzymaj Aborcję". Sama polityk z partii Razem stwierdziła niedawno w mediach, że "płody nie są obywatelami Rzeczpospolitej Polskiej", a aborcja powinna być "dopuszczalna do 12 tygodnia bez żadnych warunków".

O powołaniu Biejat na tę funkcję głosami posłów m. in. Zjednoczonej Prawicy, rozmawiał z Janem Pietrzakiem dziennikarz Polskiego Radia 24, Telewizji Polskiej i redaktor naczelny portalu DoRzeczy.pl, Antoni Trzmiel.

– Ani Platforma Obywatelska, ani PiS, nie wystawiły swojego kandydata (na szefa komisji ds. Rodziny - red.), bo to miała być właśnie komisja przypadająca Lewicy. Tymi komisjami kluby parlamentarne dzielą się w Sejmie, zwycięzca nie bierze wszystkiego. Kontrkandydatem był Grzegorz Braun z Konfederacji, choć ta komisja od początku miała przypadać Sojuszowi Lewicy Demokratycznej. Dwie posłanki PiS się wyłamały z tego głosowania – stwierdził Trzmiel, odnosząc się do sprzeciwu Dominiki Chorosińskiej i Elżbiety Dudy.

Pietrzak zwrócił w odpowiedzi uwagę na przyjęte w Sejmie zwyczaje i zasady. – Wydaje mi się, że trzeba respektować te rutynowe obyczaje sejmowe – ocenił satyryk. Jak zauważył, koniec końców ustawy i tak przyjmuje Sejm, a w komisjach "odbywają się narady". – Chodzi o to, by przewodniczący te narady był uczciwy i sprawiedliwy, by nie sabotował prac komisji, bo tacy się też zdarzali. Takich ludzi trzeba wybierać, a każdej z partii należą się miejsca w komisji, więc niech je ma. Po owocach ich poznamy, niech te partie się starają zrobić coś dobrego dla Polski, a nie tylko utrudniać i kompromitować Sejm – podkreślił Pietrzak.

Czytaj też:
Projekt "Zatrzymaj Aborcję" w rękach lewicy. Posłanka partii Razem szefową komisji Rodziny i Polityki Społecznej

Źródło: Polskie Radio 24
Czytaj także