Byli opozycjoniści bronią Banasia. Napisali ostry list do PiS

Byli opozycjoniści bronią Banasia. Napisali ostry list do PiS

Dodano: 
Marian Banaś, prezes NIK
Marian Banaś, prezes NIK Źródło: PAP / Radek Pietruszka
"Składamy protest przeciw niesprawiedliwemu i niegodziwemu traktowaniu osoby Pana Mariana Banasia" – piszą w liście do polityków PiS byli krakowscy opozycjoniści.

Pismo, które opublikowało Radio Maryja, jest adresowane do premiera Mateusza Morawieckiego, marszałek Sejmu Elżbiety Witek, ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

"Nie jest naszym zadaniem ocena prawidłowości oświadczeń majątkowych Pana Mariana Banasia. Nie chcemy także podważać prawa do uczciwej krytyki jego zachowania jako osoby publicznej. Natomiast wyrażamy stanowczy protest przeciw publicznemu szkalowaniu i linczowaniu człowieka bez wyroku sądowego i prawa do obrony" – piszą o szefie NIK autorzy listu.

Ich zdaniem "nagonka rozpętana przez lewicowe media i polityków przeciw Panu Marianowi Banasiowi i metody stosowane w tej walce jako żywo przypominają PRL". "Nawet partia rządząca, dla której zrobił tak wiele nie chce mu zapewnić prawa do uczciwej obrony" – przekonują.

"Naruszył zbyt potężne interesy"

"Czy rodziny i dzieci polskie otrzymałyby potrzebne świadczenia socjalne, a PiS wygrałby wybory, gdyby nie jego zdecydowana walka z przestępczością podatkową? Czy błędy w oświadczeniu majątkowym mają przekreślić świadectwo życia człowieka, zniszczyć jego i rodzinę? Czy człowiek, który z narażeniem życia, bronił bezinteresownie interesu Skarbu Państwa na setki miliardów złotych nie zasługuje na uczciwe potraktowanie? Kto z oskarżycieli zrobił więcej od niego dla Polski niech położy swoje czyny na wadze sprawiedliwości" – czytamy w liście.

Autorzy – Edward Kuliga, Jacek Smagowicz i Krzysztof Bzdyl – uważają, że inni politycy, którzy wykazywali nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych, nie byli traktowani tak "brutalnie" jak Banaś. "Gdzie jest partia mająca w swojej nazwie obronę prawa i sprawiedliwości? Kto zażądał przyniesienia jego «głowy na misie»? Czym takim Pan Banaś się wyróżnił, że zasłużył na tak «specjalne» traktowanie. Odpowiedź jest oczywista: naruszył zbyt potężne interesy, a na dodatek okazał się być niezłomny i to jest jego «najcięższa wina»" – piszą byli opozycjoniści.

Afera FOZZ

Dalej przekonują, że to, co dzieje się z szefem Najwyższej Izby Kontroli, jest "przestrogą dla śmiałków, którzy chcieliby kontynuować sukcesy podatkowe Banasia". "Kto następny odważy się narazić mafiom w obronie dobra wspólnego, aby zostać samemu na placu boju? Wszyscy pamiętamy co się stało z byłym prezesem NIK śp Marianem Pańko po zbadaniu przez niego afery FOZZ" – czytamy.

"Mafia nigdy nie przebacza, ale ufamy że Państwo Polskie nie jest mafią, bo nawet mafiosom zapewnia obronę. Uważamy, że Pan Marian Banaś zasługuje na uczciwe i ludzkie potraktowanie. Obrona wiarygodności władzy i państwa nie może być ślepa ani bezduszna" – kończą swój list byli opozycjoniści.

Czytaj też:
"Rzeczpospolita": Tajemnicze targi o dymisję Banasia

Źródło: Radio Maryja
Czytaj także