Nieuchwytna siła władzy interpretacji
  • Piotr SemkaAutor:Piotr Semka

Nieuchwytna siła władzy interpretacji

Dodano:   /  Zmieniono: 

„Milosz Zeman prezydentem Czech”.

„Po brudnej nacjonalistycznej kampanii prowincja Zemana pokonała (Karela) Schwarzenberga – były premier zyskał 54,8 proc. głosów, a obecny szef MSZ 45,19 proc.” – ogłasza „Gazeta Wyborcza”. „Czechy Zemana mniej eurosceptyczne” – wskazuje „Dziennik Gazeta Prawna”. „Na Hradzie bez rewolucji” – komentuje „Rzeczpospolita”.

We wszystkich informacjach pojawia się stały motyw – Zeman zwyciężył ze szlachetnym Schwarzenbergiem, grając kartą antyniemiecką. Chodzi o wypowiedź jego rywala Karela Schwarzenberga z jednej z debat telewizyjnych na temat dekretów Benesza, które zarządziły utratę czechosłowackiego obywatelstwa i przepadek mienia Niemców sudeckich. Zapytany o swój stosunek do nich Schwarzenberg stwierdził: – Z dzisiejszego punktu widzenia dekrety Benesza oznaczają naruszenie praw człowieka, a prezydent Benesz stanąłby dziś, po podjęciu takiej decyzji, przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości w Hadze. Schwarzenberg ten pogląd wypowiadał już kilka razy wcześniej, ale w  rozmaitych wywiadach dostępnych dla czytelników prasy politycznej. Dopiero debata telewizyjna wyjaskrawiła ten pogląd i uświadomiła go milionom Czechów.

Czesi zareagowali na to źle i zapewne wskutek tej wypowiedzi Schwarzenbergowi zabrakło do zwycięstwa decydujących kilku procent głosów. A czy nasi południowi sąsiedzi są szowinistami? Od dwóch dekad akceptowali Schwarzenberga i nie były problemem jego niemieckie korzenie. Tymczasem ton większości naszych mediów sugeruje, że szef czeskiej dyplomacji zachował się po europejsku, a Czesi okazali się szowinistami.

A może to Schwarzenberg w mało delikatny sposób porównał dramatyczne decyzje z 1945 r. z dzisiejszymi czasami pojednanej Europy? Mówienie, że dziś Europa nie zaakceptowałaby dekretów Benesza, jest bez sensu. Dekretów tych nie można oddzielić od czasów, kiedy je wydano. Weszły one w życie tuż po wojnie, kiedy Czesi mieli jak najgorsze doświadczenia współżycia z Niemcami po sześciu latach okupacji i wcześniejszym masowym poparciu Niemców sudeckich dla Hitlera.

Wtedy Czesi nie wyobrażali sobie – podobnie jak Polacy – dalszego wspólnego życia z „Sudetiakami” i to Niemcy powinni zastanowić się, dlaczego tak się stało.

Schwarzenberg powiedział coś, co Czechów uraziło, i zapłacił za to polityczną cenę. Owszem, doszły do tego demonstracje niechęci wobec Schwarzenberga jako „obcego” w rodzaju insynuacji syna Vaclava Klausa czy nakręcania emocji przez tabloidy.

Ale Schwarzenberg – mimo że wywodzi się z rodziny niemieckich arystokratów, która nie poparła nazistów – winien mieć wyczucie i nie poruszać kwestii sudeckiej. Tymczasem główne zachodnie media osądziły Czechów jako szowinistów, nie wchodząc specjalnie w to, co gra w czeskiej duszy. I ten schemat medialny podjęły bez głębszej refleksji polskie media.

To zbyt proste i zbyt schematyczne.

Czytaj także