Lider Polskiego Stronnictwa Ludowego odniósł się do deklaracji Szymona Hołowni dotyczącej startu w majowych wyborach prezydenckich. Władysław Kosiniak-Kamysz zapewnił, że nie martwi go ta kandydatura. W jego ocenie, Hołownia stanowi zagrożenie tylko dla jednego ugrupowania i jego kandydata.
– Start Szymona Hołowni jest dla mnie dobry. Myślę, że jest dobry też dla Lewicy i dla Konfederacji. Jest tylko złą wiadomością dla Platformy Obywatelskiej, bo od 2005 roku, dwie największe partie wprowadzały do drugiej tury swoich kandydatów – mówił na antenie TOK FM.
Polityk nie zgodził się z sugestią prowadzącego audycję Piotra Kraśki, że Hołownia ma poglądy zbliżone bardziej do niego niż do PO, więc to jemu może zabrać wyborów. – Wszyscy będą obniżać wynik kandydatowi lub kandydatce Platformy Obywatelskiej. Bo jeżeli ktoś chce wejść do drugiej tury, to tam jest największy rezerwuar głosów: u Andrzeja Dudy i u kandydatki lub kandydata Platformy – tłumaczył. Jego zdaniem, dzięki temu do drugiej tury może wejść kandydat, który zdobędzie 15-20 procent głosów. – Każdy z kandydatów może o to powalczyć. Pierwszy raz mamy sytuację, kiedy przez słabość największej partii opozycyjnej inni kandydaci mają realne szanse i w pierwszej turze wybierzemy większe dobro, a nie mniejsze zło – podkreślał.
Czytaj też:
Wiśniewski zniesmaczony warunkiem TVN. Ujawnił rozmowę z wydawcą programu