Sędzia SN: W 38. rocznicę stanu wojennego PiS funduje nam ustawę "kagańcową"

Sędzia SN: W 38. rocznicę stanu wojennego PiS funduje nam ustawę "kagańcową"

Dodano: 114
Budynek Sądu Najwyższego w Warszawie
Budynek Sądu Najwyższego w Warszawie Źródło: PAP / Leszek Szymański
Sędzia Sądu Najwyższego Krzysztof Rączka deklaruje: – Będę orzekał zgodnie z wyrokami TSUE, nawet jeśli za to usuną mnie z zawodu.

Projekt tzw. ustawy dyscyplinującej sędziów zaprezentowali w czwartek posłowie Jan Kanthak, Jacek Ozdoba oraz wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. To politycy Solidarnej Polski, partii Zbigniewa Ziobry.

W projekcie rozszerzono przesłanki odpowiedzialności dyscyplinarnej opisane w art. 107 ustawy o ustroju sądów powszechnych. Nowelizacja wprowadza również m.in. możliwość złożenia sędziego, który podważa KRS czy prerogatyw prezydenta oraz dokonuje zmian w procedurze wyboru I Prezesa SN. Nakłada też na sędziów obowiązek poinformowania, do jakich partii należeli, w jakich stowarzyszeniach działają oraz jakim nickiem się posługują w portalach społecznościowych.

– Dziś mamy 38. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. Wczoraj, w wigilię tej rocznicy zgłoszono pisowski projekt ustawy "kagańcowej", która ma mrozić i zniewalać sędziów. To wpisuje się w logikę dekretu o stanie wojennym. Tyle że ten projekt skierowany jest nie tylko przeciwko sędziom ale też przeciwko całemu społeczeństwu obywatelskiemu. Władza, widząc jak sędziowie wprost stosują listopadowy wyrok TSUE wpadła w panikę i w strachu proponuje takie rozwiązania – mówi w rozmowie z portal Onet sędzia SN Krzysztof Rączka.

I deklaruje: Będę orzekał zgodnie z wyrokami TSUE. A jeśli zostanę za to usunięty z zawodu, to trudno. Jak władza chce ze mnie męczennika robić, to proszę bardzo. Jestem przekonany, że podobnie zachowa się większość sędziów w całej Polsce. Nie udało się nas złamać ani w latach 50-tych, ani 80-tych. Tym bardziej nie uda się teraz - mówi sędzia SN. - Autorzy tego projektu ustawy z piętnem wstydu przejdą do historii, choć ich nazwisk nikt nie będzie pamiętał. Zapamiętana zostanie wyłącznie ta, przepraszam za słowo, parszywa atmosfera, jaką stworzyli.

Czytaj też:
"Polityczny kretyn", "barbarzyńca". Mazurek o Frasyniuku
Czytaj też:
Partia Gowina nie wiedziała o nowym projekcie ws. sądów

Źródło: Onet.pl
Czytaj także