Były "żołnierz mafii" wziął udział w proteście w obronie "wolnych sądów"

Były "żołnierz mafii" wziął udział w proteście w obronie "wolnych sądów"

Dodano: 
Uczestnicy protestu pod hasłem "Dziś sędziowie - jutro ty"
Uczestnicy protestu pod hasłem "Dziś sędziowie - jutro ty"Źródło:PAP / Wojciech Olkuśnik
W środę w całej Polsce zorganizowano manifestacje przeciw ustawie dyscyplinującej. Chodzi o projekt autorstwa PiS. Na proteście w Gdyni pojawił się Piotr Mudyn, były członek jednego z warszawskich gangów.

Mudyn zdjęciem z protestu pochwalił się w mediach społecznościowych. "Stoję pod Sądem Rejonowym w Gdyni, gdzie 15 lat temu skazano mnie na 5 lat więzienia. Za porwanie "kuriera" kokainy. Zawsze, gdy stałem na sali rozpraw jako oskarżony i patrzyłem sędziom w oczy, uważałem ich za swoich wrogów. Nigdy nie ułatwiałem im pracy. Szedłem "w zaparte" i nie przyznawałem się do winy. W więzieniu nauczyłem się zasady, że: "nawet, jak złapią Cię za rękę, to mówisz, że to nie twoja ręka"" – opisuje Piotr Mudyn.

Dalej przyznaje, że nawet w czasach swojego zaangażowania w działalność przestępczą, odczuwał szacunek w stosunku do niektórych sędziów: "Zawsze jednak zaskakiwała mnie dociekliwość sędziów, którzy nigdy nie szli na skróty i maglowali wszystkich świadków, w szczególności policjantów. Na sali sądowej nie było lepszych czy gorszych, najważniejsze było ustalenie prawdy. Nawet więźniowie mieli szacunek do sędziów za ich bezstronność i umiejętność łączenia faktów. Nie wszyscy godzili się ze swoimi wyrokami, ale prawda jest taka, że wielu z nich pod celą mówiło, że "sędzia był zajebisty".

Dlaczego wziął udział w manifestacji przeciw ustawie dyscyplinującej? Zdaniem byłego przestępcy wolne sądy to gwarancja sprawiedliwości. "Wolne sądy są gwarancją, że "Budyń", czy "Komandos" nauczą się na własnej skórze, że nie uciekną przed konsekwencjami swoich zbrodni. Szacunek dla Was, Trzecia Władzo" – kończy wpis.

facebook

Piotr Mudyn był członkiem jednego warszawskich gangów. Podejmował się wielu pobić oraz porwań na zlecenie. Jego brat w 2002 roku zginął w trakcie gangsterskich porachunków w jednym z centrów handlowych w stolicy. 15 lat temu został skazany na karę 5 lat pozbawienia wolności za porwanie kuriera, który przewoził znaczne ilości kokainy. Łącznie w więzieniu spędził 10 lat.

Źródło: Facebook / wp.pl
Czytaj także