Po wielogodzinnych obradach sejmowej komisji sprawiedliwości, burzliwej debacie na sali plenarnej i ulicznych protestach pod egidą opozycji i stowarzyszeń sędziowskich, w piątek Sejm przyjął ustawę autorstwa posłów PiS. Projekt ustawy dyscyplinującej został nieco złagodzony przez poprawki, jakie wniosło Porozumienie Jarosława Gowina. W styczniu projektem zajmie sie Senat.
Opozycja jednak wciąż twierdzi, że pomysł PiS to zamach na niezależność i niezawisłość sędziów, a Komisja Europejska zwróciła się polskich władz o wstrzymanie prac nad projektem ustawy dotyczącym sądów, do czasu przeprowadzenia konsultanci z unijnymi instytucjami.
"Nie zachodzi żadna kolizja prawa z prawem UE"
– Odwoływanie się do Komisji Europejskiej, do komisarz Jourovej (wiceszefowa KE Věra Jourová – red.) jest niestosowne, ponieważ nie zachodzi żadna kolizja prawa z prawem UE. Czy panu wydaje się, że rząd jest w stanie zawładnąć kilkoma tysiącami sędziów w Polsce? Czy my na serio o tym myślimy, mówimy? – pytała w studiu Polsat News minister rozwoju Jadwiga Emilewicz.
– Ustawa trafiła do Senatu. Senat, jak zapowiedział pan marszałek, będzie bardzo szczegółowo i drobiazgowo przepracowana. 30 dni. Jeśli będzie wymagała jeszcze jakichś korekt, my deklarujemy współpracę – dodała minister.
Czytaj też:
Emilewicz: Partia Gowina uratowała ustawę o sądachCzytaj też:
"Bezprawna ingerencja". Prof. Grabowska o postępowaniu KE wobec Polski