Piotr Adamowicz ostro o zabójcy brata. "Czy tak postępuje schizofrenik?"

Piotr Adamowicz ostro o zabójcy brata. "Czy tak postępuje schizofrenik?"

Dodano: 
Piotr Adamowicz
Piotr AdamowiczŹródło:PAP / Jan Dzban
Poseł Koalicji Obywatelskiej Piotr Adamowicz mówił w studiu Radia ZET o przebiegu śledztwa ws. śmierci swojego brata, prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.

Przypomnijmy, że w niedzielę, 13 stycznia, 27-letni Stefan W. wtargnął na scenę gdańskiego finału WOŚP i zaatakował nożem Pawła Adamowicza. Następnego dnia polityk zmarł w szpitalu. Stefan W. został zatrzymany bezpośrednio po ataku na prezydenta Gdańska, postawiono mu zarzut zabójstwa z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Czyn ten zagrożony jest karą co najmniej 12 lat więzienia, 25 lat pozbawienia wolności, a nawet dożywocia.

Na początku grudnia prokuratura poinformowała, że powołano nowy zespół biegłych lekarzy, którzy ponownie zbadają poczytalność Stefana W.

"Czy tak postępuje schizofrenik?"

Zapytany o śledztwo w sprawie śmierci prezydenta Gdańska, Piotr Adamowicz stwierdził, że „w jego ocenie jest ono prowadzone poprawnie”.

twitter

– Mamy też do czynienia od kilku dobrych tygodni z działaniami ofensywnymi pełnomocnika Stefana W., do czego ma pełne prawo i obowiązek, w końcu jest wynajętym adwokatem, dlatego nie chciałbym publicznie ujawniać pewnych rzeczy, ale na to na pewno przyjdzie czas – mówił Adamowicz.

Poseł stwierdził również, że ostatnia opinia biegłych wskazywała na niepoczytalność Stefana W., jednak jego zdaniem problemem jest korzystanie przy tworzeniu tej opinii z testów, które „nie posiadają polskiej akredytacji”. – Do czego można to porównać? Można to porównać do sytuacji takiej, że oto mamy do czynienia z samochodem, który ma już kilka dobrych lat i co roku, jak wiadomo, powinniśmy się udać do stacji diagnostycznej, żeby podbić kartę wozu – przegląd techniczny. Idziemy do tejże stacji, okazuje się, że ta stacja nie ma uprawnień, a mimo to podbija papiery. Przepraszam bardzo, jeżeli się przeprowadza testy, które nie mają aktualnych akredytacji, to oznacza, że są nieważne – mówił Adamowicz.

Brat zamordowanego prezydenta Gdańska stwierdził też, że patrząc na ciąg działań Stefana W. trudno mówić o braku logiki i planowania. – Mianowicie logiczny ciąg zdarzeń polega na tym, iż Stefan W. przed opuszczeniem zakładu karnego mówi współwięźniom, że on tu jeszcze wróci, będzie o nim jeszcze głośno, on tu wróci na dożywocie. No wyrok dożywocia wiadomo, kiedy się orzeka. Następnie Stefan W. nie zabiera z domu noża kuchennego, tylko udaje się do specjalistycznego sklepu przy ulicy Białej we Wrzeszczy, kupuje specjalny nóż bojowy. Następnie typuje ofiarę, udaje się na miejsce, po dokonaniu tego czynu wygłasza swoistego rodzaju deklarację polityczną. Jest to bardzo logiczne działanie. Czy tak postępuje schizofrenik? Ja nie wiem, ja nie jestem specjalistą. Ale lekarze, z którymi żeśmy się kontaktowali, też mieli zasadnicze wątpliwości, dlatego powiedzieli, że nie podpisaliby się pod tak sporządzoną opinią i o takiej treści – komentował polityk.

Czytaj też:
Grodzki porównuje swoją sytuację do ataków na Adamowicza

Źródło: Radio Zet
Czytaj także