W czwartek późnym wieczorem siły USA zabiły w Bagdadzie jednego z najważniejszych generałów w Iranie, Kasema Sulejmaniego. Rozkaz do ataku wydał prezydent Donald Trump.
– To bardzo poważna sytuacja, bo Iran i USA są od dawna w stanie napięcia na granicy konfliktu zbrojnego. A desperackie reżimy podejmują desperackie decyzje – powiedział Money.pl Radosław Sikorski.
Były szef MSZ uważa, że "kombinacja sankcji i upadku gospodarczego Iranu, jak również strach przed upadkiem reżimu" to "bardzo niebezpieczna mieszanka", która może wywołać najczarniejsze scenariusze.
Czytaj też:
Iran zapowiada "miażdżącą zemstę" na USA za zabicie Sulejmaniego
"Nie mamy żadnego interesu"
– Iran od 20 lat ma scenariusz wojny asymetrycznej z USA – stwierdził Sikorski, dodając, że nie jest pewien, czy jej sceną będzie tylko Bliski Wschód. Europoseł ma nadzieję, że w ten spór nie zaangażuje się Polska.
– Gdybym mógł coś naszemu rządowi poradzić, to aby trzymał się od tego daleko, bo nie mamy żadnego interesu w konflikcie bliskowschodnim – oświadczył były minister w rządzie Donalda Tuska.
Wcześniej inny z byłych ministrów w rządzie Platformy i PSL, Bartłomiej Sienkiewicz, zasugerował na Twitterze, że Polska może "usłużnie" włączyć się wojskowo w konflikt na linii USA–Iran.
Czytaj też:
Donald Tusk: Nadciąga polityczne trzęsienie ziemi