Grodzki odpiera zarzuty: Pacjent to jest pacjent. Leczę biednych i bogatych

Grodzki odpiera zarzuty: Pacjent to jest pacjent. Leczę biednych i bogatych

Dodano: 
Tomasz Grodzki (KO)
Tomasz Grodzki (KO) Źródło:PAP / Leszek Szymański
Marszałek Senatu podtrzymuje swoją wersję wydarzeń. Jak zapewnia, nigdy nie przyjmował łapówek. – Miałem sygnały od bardzo przestraszonych pacjentów, że ich próbowano szantażować – powiedział polityk na antenie RMF FM.

– Otóż, na zarzuty dotyczące rzekomych łapówek, które miał pan przyjmować, pan odpowiada, że jest to operacja pod kryptonimem "Odzyskać Senat", i pyta pan dzisiaj głośno tak: "Czy stoją za tym agenci obcych służb z kraju, któremu zależy na destabilizowaniu polskiego Senatu i instytucji marszałka Senatu?". Który to kraj? – zapytał marszałka dziennikarz RMF FM.

– Trzeba jeszcze wyjaśnić, że w odróżnieniu od anonimowych pomówień, dzisiaj przedstawiłem nagranie mojego pacjenta, pod nazwiskiem i imieniem, do którego przyszedł nieznany mu człowiek, podszywający się pod pracownika szpitala, który oferował mu łapówkę 5 tysięcy złotych - a dla emeryta jest to gigantyczna kwota - za to, żeby napisał oświadczenie szkalujące mnie. Został wyrzucony za drzwi. Ja nie wiem, czy to był nierzetelny dziennikarz, czy to był agent służb naszego państwa, czy agent służb obcych – odpowiedział Tomasz Grodzki.

– Po pierwsze, dla mnie pacjent to jest pacjent. Ja leczę zarówno geniuszy, jak i ludzi z ograniczeniami umysłowymi, leczę biednych i bogatych - to jest przysięga Hipokratesa... – zapewnił marszałek Senatu.

Podczas wtorkowej konferencji prasowej marszałek Senatu podkreślał, że przez ostatnie 36 lat jego praktyki lekarskiej nie było żadnych wątpliwości co do jego postawy. Grodzki pokazał dziennikarzom nagranie, na którym słyszymy jak jeden z jego pacjentów opowiada o próbie przekupienia go za oczernienie profesora. Sprawę opisało dziś Radio ZET. – Kto dotarł do bazy pacjentów leczonych w Zdunowie? Ile było osób, które przestraszono, zaszantażowano? – pytał. Grodzki zapowiedział, że jeśli oskarżające go osoby ujawnią swoje dane, zostaną przez niego pozwani. – Ten świadek zdecydował się mówić pod nazwiskiem i mam jego drugie nagranie, gdzie jest gotów przed sądem i prokuraturą te zeznania powtórzyć. Natomiast te anonimy, które się pojawiają - a było tam mnóstwo bzdurnych zeznań, np. na temat jakiegoś lekarza z Choszczna, a w naszej klinice od 36 lat żaden lekarz z Choszczna nie pracował – zapewnił Grodzki w rozmowie z red. Marcinem Zaborskim.

Nagranie i osoba "świadka" wzbudziło falę kontrowersji i komentarzy. Samuel Pereira z portalu tvp.info poinformował, że nazwisko mężczyzny z nagrania widnieje w rejestrze IPN dot. byłych funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa.

Czytaj też:
"Świadek" z nagrania Grodzkiego to były funkcjonariusz UB? "Piękne samobójstwo"
Czytaj też:
Łapówka za oczernienie Grodzkiego? "Niech pan stąd wychrzania i to szybko"

Źródło: RMF 24
Czytaj także