Dziennikarz i red. nacz. "Newsweeka" Tomasz Lis w pierwszej połowie grudnia trafił do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Olsztynie. Chociaż oficjalnie nie potwierdzono z jakiego powodu dziennikarz znalazł się w szpitalu, media podawały, że przeszedł udar. Wiadomo, że Lis przebywa na oddziale intensywnej terapi.
Kiedy dziennikarzowi pozwoliły na to siły, napisał list w którym poinformował, że czeka go długa i żmudna rehabilitacja. "Jestem totalnie zdeterminowany by zrobić absolutnie wszystko co trzeba by wrócić do zdrowia, pełni sił, pełnej sprawności i do was, tak szybko jak się da" – zapewniał wówczas.
Czytaj też:
"W kilka sekund demoluje nam życie". Tomasz Lis o stanie swojego zdrowia
Z najnowszego wpisu Tomasza Lisa zamieszczonego w mediach społecznościowych wynika, że powoli wraca do zdrowia. Wciąż jednak przebywa w szpitalu. Dziennikarz poinformował, że nie będzie mógł pojawić się na proteście w obronie sędziów.
"Niestety nie będę mógł wziąć udziału w 'marszu tysiąca tóg'. Wprawdzie po kilku tygodniach znowu umiem już chodzić, ale nie mam togi, a przede wszystkim zgody na wyjście ze szpitala choćby na godzinę. Ale będę z protestującymi sercem i myślami" – napisał.
Czytaj też:
Tragedia w gdańskim szpitalu. To było morderstwo?Czytaj też:
"Jestem debilką?". Gorąco w Polsat News. Dziennikarka kontra Czarzasty