Jan Parys: Opozycja obraziła się na naród, chce przejąć władzę z nadania Brukseli

Jan Parys: Opozycja obraziła się na naród, chce przejąć władzę z nadania Brukseli

Dodano: 
Jan Parys
Jan Parys Źródło: YouTube
Skoro mieszkańcy Polski nie dają im władzy, politycy PO chcieliby przekształcić Unię Europejską w superpaństwo. I rola takich zarządców, gubernatorów im odpowiada. Wolą mandat od biurokratów z Brukseli niż narodu, bo od narodu go nie mają i mieć już nie będą. Im bardziej opozycja przegrywa w Polsce, tym bardziej domaga się federalizacji i budowy jednego państwa – mówi portalowi DoRzeczy.pl Jan Parys, były minister Obrony Narodowej, szef gabinetu Ministra Spraw Zagranicznych w latach 2015 - 2017.

Rezolucja Parlamentu Europejskiego na temat reformy sądownictwa w Polsce – poważnie coś zmienia, czy też w gruncie rzeczy jest to wiele hałasu o nic, bo formalnie nie wpływa na to, co dzieje się w Polsce?

Jan Parys: Z punktu widzenia formalnego ta rezolucja nie ma żadnego znaczenia, bo nie pociąga za sobą żadnych formalnych skutków. To jedynie propaganda polityczna, którą uprawiają w Parlamencie Europejskim formacje liberalne i lewicowe, które dominują w Europarlamencie. Natomiast to, co się stało jest ważne z innego powodu.

Jakiego?

Chodzi o punkt, w którym znalazła się nasza opozycja. I nie chcę tego komentować przy pomocy takich słów jak Targowica, warcholstwo, zdrada. Bo moim zdaniem to głosowanie blisko 20 europosłów opozycyjnych przeciwko Polsce ma u podłoża mechanizm psychologiczny. Warto o nim pamiętać. Otóż Platforma przegrała już drugie wybory z rzędu. Ci ludzie zdali sobie sprawę, że suweren nie chce, by wracali do rządu. W tej sytuacji działacze opozycji obrazili się na naród, przestali się z nim identyfikować, bo nie mają poparcia. Szukają innego sposobu niż demokratyczne wybory by wrócić do władzy. Chcą by władze Unii Europejskiej zastosowały mechanizmy nacisku politycznego, prawnego, gospodarczego. I, żeby w ten sposób doprowadziły do kryzysu w Polsce, a PiS przez ten kryzys straciłby władzę. Wtedy, działacze Platformy mogliby wrócić do władzy już nie dzięki decyzji Polaków, ale dzięki poparciu Brukseli. Już nie jako wybrane polskie władze, ale jako gubernatorzy. Skoro mieszkańcy Polski nie dają im władzy, politycy PO chcieliby przekształcić Unię Europejską w superpaństwo. I rola takich zarządców, gubernatorów im odpowiada. Wolą mandat od biurokratów z Brukseli niż narodu, bo od narodu go nie mają i mieć już nie będą. Im bardziej opozycja przegrywa w Polsce, tym bardziej domaga się federalizacji i budowy jednego państwa. Stąd takie głosowanie i narażanie się na nazywanie Targowiczanami.

Czy taki scenariusz jest w ogóle realny?

Możemy sobie wyobrazić, że będą jakieś kroki prawne, które zablokują reformę wymiaru sprawiedliwości w Polsce, że będą jakieś naciski, sankcje finansowe. One są oczywiście niedopuszczalne prawnie, ale w Unii Europejskiej od lat nie przestrzega się prawa, traktatu, prawda się nie liczy. A panowie z PO są gotowi podpalić własny kraj, byleby wrócić do władzy.

Czytaj też:
Eurodeputowany PiS: Przypomniały się wiwaty na cześć carycy po pierwszym rozbiorze Polski

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także