Ryszard Czarnecki: Wizyta Very Jourovej pod pewnymi względami przełomowa

Ryszard Czarnecki: Wizyta Very Jourovej pod pewnymi względami przełomowa

Dodano: 
Ryszard Czarnecki (PiS)
Ryszard Czarnecki (PiS)Źródło:PAP / Radek Pietruszka
Spotkanie pani Wiceprzewodniczącej Jourovej oraz prezes Julii Przyłębskiej pokazuje, że owszem – może w Unii Europejskiej nie wszyscy się ze sposobem reformowania wymiaru sprawiedliwości w Polsce zgadzają, jednak Trybunał Konstytucyjny jest traktowany jako pełnoprawny sąd konstytucyjny w Unii Europejskiej. Podważa to narrację opozycji - mówi portalowi DoRzeczy.pl Ryszard Czarnecki, były wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, eurodeputowany PiS.

Nie milkną echa wizyty wiceprzewodniczącej Komisji Europejskiej Very Jourovej w Polsce. Czy można mówić o nowym otwarci w relacjach rządu z Unią Europejską?

Ryszard Czarnecki: Ta wizyta miała ogromne znaczenie, ponieważ Komisja Europejska to nie jest jakieś samozwańcze grono ekspertów. Dlatego z panią Jourovą przedstawiciele rządu musieli się spotkać. Co do wizyty, były tu punkty przełomowe. Znamiennym jest fakt, że pani Jourova spotkała się prezes Trybunału Konstytucyjnego Julią Przyłębską.

Czemu akurat to spotkanie ma mieć takie znaczenie?

Ma kolosalne, ponieważ wcześniej w Unii Europejskiej promowana była narracja podważająca obecny Trybunał Konstytucyjny. Spotkanie pani Wiceprzewodniczącej Jourovej oraz prezes Julii Przyłębskiej pokazuje, że owszem – może w Unii Europejskiej nie wszyscy się ze sposobem reformowania wymiaru sprawiedliwości w Polsce zgadzają, jednak Trybunał Konstytucyjny jest traktowany jako pełnoprawny sąd konstytucyjny w Unii Europejskiej. Podważa to narrację opozycji.

Trybunał trybunałem, jednak najważniejsze różnice zdań między Polską i Unią Europejską dotyczą sędziów sądów powszechnych, wybranych przez KRS.

Tak i tu wielkie słowa uznania dla błyskotliwości, jaką wykazał się minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Podczas wizyty przypomniał on zagraniczne rozwiązania w wymiarze sprawiedliwości. Przytomnie podał przykład Niemiec. A u naszych zachodnich sąsiadów wszyscy sędziowie wybierani są przez parlament, a więc przez polityków. W Polsce reforma była krytykowana za rzekome upolitycznienie, choć zaangażowanie polityków w wybór sędziów po reformie PiS jest dużo mniejsze niż u naszych zachodnich sąsiadów. I bardzo dobrze, że minister Zbigniew Ziobro o tym na spotkaniu z wiceprzewodniczącą Verą Jourovą powiedział.

Czy argumenty strony polskiej trafiły do wiceszefowej Komisji?

Przede wszystkim widać ogromną różnicę pomiędzy obecną wiceprzewodniczącą, a jej poprzednikiem, Fransem Timmermansem.

W czym przejawia się ta różnica?

Frans Timmermans nie chciał słuchać polskiej strony. Nie przemawiały do niego żadne argumenty. Miał z góry postawioną tezę, której potem bronił. W przypadku wiceprzewodniczącej Very Jourovej widzimy chęć dialogu, wolę rozmowy. Oczywiście nie znaczy to, że od razu w każdej sprawie zaakceptuje nasz punkt widzenia. Ale przynajmniej jest wola porozumienia. To ogromna różnica.

Czytaj też:
Poseł PiS, prof. Przemysław Czarnek: Szkoda, że Vera Jourova nie przyjechała wcześniej

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także