Dera: Opozycja w ogóle nie chce zmian w sądownictwie, hołduje hasłu "żeby było tak, jak było"

Dera: Opozycja w ogóle nie chce zmian w sądownictwie, hołduje hasłu "żeby było tak, jak było"

Dodano: 
Andrzej Dera
Andrzej DeraŹródło:PAP / Jakub Kaczmarczyk
– Opozycja w ogóle nie chce zmian w sądownictwie, ona cały czas hołduje temu hasłu: żeby było tak, jak było. Proszę zwrócić uwagę, tak mówi też część sędziów, a politycznie wspiera tę część sędziów opozycja – podkreślał prezydencki minister Andrzej Dera w programie Ewy Bugały „W pełnym świetle" w TVP Info.

- Począwszy od 89' czy 90' roku, jak byśmy tego nie liczyli, 30 lat praktycznie mija, samo środowisko sędziowskie nie potrafiło wypracować sobie jasnych reguł. Stworzono taki swoistego właśnie rodzaju układ zamknięty, który nie dopuszczał żadnych zmian z zewnątrz i dobrzy sędziowie, którzy byli spoza tego środowiska, no praktycznie nie byli dopuszczani, nie byli awansowani – dodał.

– Opozycja w ogóle nie chce zmian w sądownictwie, ona cały czas hołduje temu hasłu: żeby było tak, jak było. Proszę zwrócić uwagę, tak mówi też część sędziów, a politycznie wspiera tę część sędziów opozycja – podkreślał prezydencki minister Andrzej Dera w programie Ewy Bugały „W pełnym świetle" w TVP Info.

Dera: Prezydent mówi, że reforma sądownictwa jest konieczna, a izba dyscyplinarna jest niezbędna

- Pan prezydent wyraźnie mówi o tym, że nie może być sytuacji tego typu, że sędziowie są pozbawieni nadzoru, że są jakby władzą, w stosunku do której naród nie ma żadnej kontroli. Sądownictwo dyscyplinarne, to są słowa pana prezydenta, jest niezbędne, bo co to jest sądownictwo dyscyplinarne? Tylko sąd dyscyplinarny może ukarać sędziego. (...) Jeżeli nie ma sądu dyscyplinarnego to sędziowie są ponad prawem – stwierdził.

Dera: W żadnym innym kraju demokratycznym opozycja nie jeździ na skargi tak, jak polska opozycja

Minister Andrzej Dera skomentował ostatnią debatę w Brukseli, podczas której opozycja straszyła polexitem.

- W ogóle nie podoba mi się podejście polskiej opozycji, która jeździ na skargi, która robi debaty. Nikt, żadna opozycja, przecież opozycja jest w każdym państwie demokratycznym i proszę zwrócić uwagę - mamy opozycję w Niemczech, we Francji, w Hiszpanii - nikomu do głowy nie przyjdzie organizować jakiekolwiek debaty, które miałyby zaszkodzić Polsce, poza Polakami, poza grupą polskiej opozycji – powiedział w rozmowie z Ewą Bugałą.

Dera: Nie, ta władza nie chce wyjść z UE, ta władza chce równego traktowania Polski w UE

- Nie będzie żadnego polexitu. To jest taki PR-owy wymysł opozycji, przypomnę straszono już wcześniej. (...) Tam jest duża wrażliwość po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE, więc politycy UE są zaniepokojeni, jak opozycja mówi: oni chcą wyjść, straszą: ta władza chce wyjść z UE. Nie, ta władza nie chce wyjść z UE, ta władza chce równego traktowania Polski w UE. Właśnie, żeby nie było państw lepszych, państw gorszych - tak, jak w tej chwili się działo. Myśmy wiele lat byli po drugiej stronie i to że jesteśmy w UE, jest dla nas wszystkich obywateli wielką wartością. Jesteśmy chyba ostatnim państwem, które chciałoby wyjść z UE. Ale też jesteśmy państwem, które takie zasady wolności, demokracji, równości ma zakodowane w swoim sercu i my chcemy być w UE traktowani tak, jak wszyscy, wg tych samych zasad – podkreślał minister.

Dera: Dla opozycji agent Tomek, oskarżony o defraudację - jest wiarygodny, a zwykli obywatele, oskarżający Grodzkiego o łapówkarstwo – ni

Andrzej Dera odniósł się do oskarżeń o łapówkarstwo stawianych marszałkowi Senatu.

- Zauważyłem oto dwa takie mechanizmy, bardzo podobne, ale z różnymi skutkami. Jeden dotyczy pana marszałka, dziesięciu obywateli, którzy mówią: były takie przypadki, że brał pieniądze. Sam mówił, że wziął, ale w gabinecie prywatnym, więc pośrednio się przyznał. I z drugiej strony mamy też jedną osobę - byłego agenta Tomka, który oskarża innych. I to, co jest znamienne w tych środowiskach, szczególnie opozycji, kto jest wiarygodny? Zwykli obywatele, którzy mówią, że profesor Grodzki przyjmował łapówki? Mówią: nie, nie, to jest niewiarygodne, to jest pod przykrywką, w ogóle nie można mówić o najmniejszej wiarygodności. (...) Ale dla tych samych ludzi absolutnie wiarygodnym jest były agent Tomek, który ma zarzuty wyłudzenia ogromnych środków finansowych, bo po prostu oszukiwał i wyłudzał te pieniądze w ramach jakiegoś tam stowarzyszenia, ale to jest w tym momencie bardzo wiarygodny świadek, ale wie pani redaktor dlaczego? Bo on oskarża obecną władzę – podkreślał.

Dera: Dla opozycji agent Tomek jest wiarygodny, tylko dlatego, że atakuje obecną władzę

- Jak ja miałbym oceniać jako prawnik wiarygodność zwykłych ludzi, którzy mówią - były takie przypadki, podajemy, tak to miało miejsce - a tego, który jest oskarżany o wyłudzenia, który ma jakiś cel w tym, żeby np. kłamać, bo to jest jego jakby strategia obronna przed tym, co się w najbliższym czasie ma wydarzyć, to ja powiem tak: według mnie wiarygodność tych osób kilku, czy kilkunastu jest dużo większa niż jednego agenta Tomka, oskarżonego o defraudację, ale w opozycji jest akurat totalnie odwrotnie, tylko dlatego, że on atakuje władzę, a ci ludzie atakują przecież ich ukochanego marszałka – stwierdził.

Dera: Grodzki do czasu wyjaśnienia oskarżeń o łapówkarstwo powinien zejść z pierwszej linii frontu

- Dla czystości sprawowania władzy, jeżeli jest tyle zarzutów w stosunku do pana profesora Grodzkiego, obecnie dzisiaj marszałka Senatu to standardy w polityce powinny być takie w państwach demokratycznych, że do czasu wyjaśnienia, ta osoba powinna się naprawdę wstrzymać od wykonywania funkcji i zejść z pierwszej linii frontu – powiedział minister.

- Oczywiście pan marszałek nie zamierza. Dla niego nie jest to problem. Myślę, że dla państwa jest to problem, dla funkcjonowania naszego państwa, naszej demokracji, ale dla samego pana marszałka jak widać to nie jest problem – dodał.

Dera o Grodzkim: To jest właśnie takie podejście polityczne: nie znam się, ale będę mówił

Skomentował wypowiedź marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego, że „Trybunał Konstytucyjny nie ma mandatu, aby wypowiadać się na temat orzeczeń Sądu Najwyższego".

- To tak, jak ja teraz miałbym się wypowiadać na temat chorób płucnych, gdzie pan profesor jest specjalistą, a ja nie jestem specjalistą. No nie śmiałbym się wypowiadać w tych sprawach, bo ja po prostu się na tym nie znam. To jest właśnie takie podejście polityczne - nie znam się, ale będę mówił.

- Od rozstrzygnięcia - tak wszystkich uczono od początku na wydziałach prawa - czy coś jest zgodne z konstytucją, czy nie jest zgodne z konstytucją, to nie jest Sąd Najwyższy, to nie jest prezydent, to nie jest premier, to nawet nie jest Sejm, tylko od rozstrzygnięcia jest Trybunał Konstytucyjny – dodał.

Dera o Grodzkim: Ze smutkiem przyjmuje takie wypowiedzi, pokazują jego poziom

Marszałek Senatu porównał Polskę do koronawirusa. Zdaniem prezydenckiego ministra, to niedopuszczalne.

- Ze smutkiem przyjmuję takie wypowiedzi, bo one tak naprawdę pokazują poziom tej osoby, która się wypowiada, pana marszałka Grodzkiego, który rzeczywiście jest lekarzem i może na koronawirusach się zna, ale nie można tego typu porównań dawać do tego, co się w Polsce dzieje.

Czytaj też:
"Im więcej mówi, tym lepiej". Poseł PiS o Kidawie-Błońskiej
Czytaj też:
"Budka chce nowego otwarcia, ale odrodzenie PO jest niemożliwe"

Źródło: TVP
Czytaj także