Funkcjonariusz podległy Komendzie Powiatowej Policji w Wołominie był aktywnym użytkownikiem mediów społecznościowych, regularnie publikował na Instagramie zdjęcia, które nigdy nie powinny zostać upublicznione.
"Nie wszystkie interwencje kończą się wesoło. Kobieta, 39 lat, według zgłoszenia próba samobójcza – podcięcie żył" – podpisał zdjęcie przedstawiające kałużę krwi.
Relacjonował również m.in. interwencję ws. kobiety, która zginęła pod kołami pociągu. "W nocy kobieta rzuciła się pod pociąg i mam jeszcze raz pojechać, sprawdzić, bo brakuje im puzzli. To znaczy mam popatrzeć, czy gdzieś przy torach nie została ręka, czy wątroba, bo paru części brakuje" – pisał.
"Nie będzie wątróbki na obiad, nic nie znalazłem" – dodawał w kolejnej relacji.
Gdy ktoś skrytykował go za upublicznianie takich informacji, policjant polecił, żeby przestał obserwować jego konto.
Rozpoczęło się postępowanie wyjaśniające w tej sprawie. – Trwają czynności wyjaśniające, sprawa może zakończyć się postępowaniem dyscyplinarnym, a w związku z wysłaniem materiałów do prokuratury – informuje nadkom. Sylwester Marczak, rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji.
Czytaj też:
Makabryczne odkrycie w mieszkaniu na warszawskim Grochowie. "Nie wykluczamy udziału osób trzecich"Czytaj też:
"Ja i mój klient jesteśmy zaniepokojeni". Adwokat mordercy 10-latki zaskakuje