"Boję się, że zostanie zamordowany w celi". Służba Więzienna odpowiada na obawy żony agenta Tomka

"Boję się, że zostanie zamordowany w celi". Służba Więzienna odpowiada na obawy żony agenta Tomka

Dodano: 
Tomasz Kaczmarek, były funkcjonariusz CBA, były poseł PiS, znany szerzej jako agent Tomek
Tomasz Kaczmarek, były funkcjonariusz CBA, były poseł PiS, znany szerzej jako agent Tomek Źródło:PAP
Mając na uwadze bezpieczeństwo osadzonego, podjęliśmy stosowne działania profilaktyczne i kontrolne – poinformował rzecznik Służby Więziennej mjr Michał Zagłoba. Chodzi o aresztowanego w ubiegłym tygodniu Tomasza Kaczmarka.

Decyzją białostockiego sądu, były agent Cetralnego Biura Antykorupcyjnego został w ubiegłym tygodniu aresztowany na 3 miesiąca. Ma to związek z postawionymi mu dziewięcioma kolejnymi zarzutami dot. prania brudnych pieniędzy. Zaskarżenie decyzji sądu zapowiedział pełnomocnik Tomasza Kaczmarka.

W rozmowie z "Faktem" Katarzyna Kaczmarek wyznała, iż obawia się o bezpieczeństwo swojego męża. – Powiem wprost: boję się, że go zabiją, że zostanie w celi zamordowany – powiedziała. Tomasz Kaczmarek nie dostał zgody na pobyt w jednoosobowej celi.

Na jej obawy odpowiedziała Służba Więzienna. – Mając na uwadze bezpieczeństwo osadzonego, podjęliśmy stosowne działania profilaktyczne i kontrolne – poinformował rzecznik SW mjr Michał Zagłoba, którego wypowiedź cytuje "Fakt". – Wobec Tomasza K. stosowane są standardowe procedury – dodał.

Jak zauważa "Fakt", że w istniejącym od przeszło stu lat areszcie śledczym w Białymstoku nigdy nie odnotowano przypadków zabójstwa czy nawet pobicia.

Zatrzymanie i nowe zarzuty

Agent Tomek został zatrzymany przez policję w środę rano. Przedstawiono mu dodatkowe zarzuty w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w działalności stowarzyszenia Helper, którym Kaczmarek przez pewien czas kierował, gdy zrezygnowała z tego żona.

Istniejące od 2010 r. Stowarzyszenie Europejskie Centrum Wsparcia Społecznego Helper prowadziło domy samopomocy na terenie czterech gmin woj. warmińsko-mazurskiego: w Olsztynie, Purdzie, Reszlu i Jedwabnie. Z ich pomocy korzystały osoby chore, niepełnosprawne i w podeszłym wieku.

Stowarzyszenie otrzymywało dotacje z budżetu państwa, w sumie kilkadziesiąt milionów złotych przez kilka lat. Kiedy wykryto nieprawidłowości w wydatkowaniu środków, Kaczmarkowi postawiono m.in. zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej i przywłaszczenia z innymi osobami ogromnej sumy – 10 mln zł.

Ponadto zarzuty dotyczyły oszustw w związku z nienależnym przyznaniem ponad 39 mln zł dotacji, a także tzw. prania pieniędzy – w kwocie 2 mln zł. Jak poinformowało TVP Info, teraz właśnie w tym ostatnim wątku zarzuty rozszerzono.

Czytaj też:
Prezydent skomentował zachowanie Lichockiej
Czytaj też:
Oburzający wpis Kidawy-Błońskiej. "Poziom dresa"

Źródło: Fakt24.pl
Czytaj także