Czekają nas rządy starców
  • Mariusz StaniszewskiAutor:Mariusz Staniszewski

Czekają nas rządy starców

Dodano:   /  Zmieniono: 
Czekają nas rządy starców
Czekają nas rządy starców

W 30. wydaniu Do Rzeczy wywiad z prof. Krystyną Iglicką, demografem, rektorem Uczelni Łazarskiego. Rozmawia Mariusz Staniszewski. Publikujemy fragmenty.

Mariusz Staniszewski: Przenieśmy się do roku 2050 r. Jak będą wyglądały centra handlowe w Polsce?

Krystyna Iglicka: Będą po nich chodzili starsi ludzie. W zdecydowanej większości kobiety. Centra nastawią się na zupełnie innego klienta – nie będzie więc raczej sklepów sportowych, a zastąpią je takie z aparatami słuchowymi, okularami, sprzętem ortopedycznym. Krajobraz będzie zupełnie inny.

I nie będzie starbucksów?

Jeśli się ostaną, to raczej pochowane po kontach, bo nie będą w stanie na siebie zarobić. Nie zapowiada się przecież, by polscy emeryci byli zamożni, więc raczej pojawią się bary mleczne czy tanie bary szybkiej obsługi. Jednak i one wcale nie będą w dobrej kondycji, bo skorzystają z nich głównie ci, których będzie stać na samochody, więc będą mogli dojechać.

To oznacza, że centra handlowe czeka upadek?

Oczywiście, bary mleczne nie utrzymają tak wielkich budynków. Znikanie takich wielkich centrów będzie jednym z elementów zmian, jakie nas czekają. Obejmą one także styl życia.

Wyludnianie się Polski będzie miało także dobre strony. Znikną na przykład korki.

To jednak tylko maluśki plus w tym wszystkim. Staniemy się biednym krajem biednych emerytów. Polacy w niczym nie będą przypominać Niemców po skończeniu aktywności zawodowej. Nie będziemy tak jak oni – korzystając ze zgromadzonych pieniędzy oraz zachowując dobre zdrowie – cieszyć się życiem na Majorce.

Jaka będzie emerytura w Polsce za 40 lat?

Tego oczywiście nikt nie jest w stanie dokładnie określić, ale w tej chwili mówi się, że świadczenia będą o połowę niższe niż obecnie. Zresztą już dla mojego pokolenia ZUS prognozuje emeryturę na poziomie 1080 zł, więc to już jest niewiele. Poza tym wcale nie jest powiedziane, że rząd nie zdecyduje się na obniżenie świadczeń obecnym emerytom, o czym się na przykład mówi w Hiszpanii czy Portugalii. Tak mogą wyglądać próby ratowania budżetów.

Takie posunięcia mogą być w przyszłości trudne do przeprowadzenia, bo emeryci będą stanowić większość wyborców. Na próbie obniżenia im świadczeń wywróci się każdy rząd.

To będzie poważny problem, o którym się dziś nie mówi. Mało kto obecnie to dostrzega, dlatego już dziś trzeba wzmacniać pozycję ludzi młodych. Powinni oni zakładać partie i stowarzyszenia, by mogli w kraju brać sprawy swoje ręce. Bo perspektywa dla młodych w Polsce jest fatalna. Wraz z rosnącą grupą ludzi starszych znajdą się oni pod potężną presją polityczną. To może być dla nich kolejny powód do emigracji. Młodzi będą za słabi pod względem ilościowym, by przeprowadzić zmiany korzystne dla siebie. Nie będą w stanie przebić się w żadnej partii politycznej, bo wszystkie będą zdominowane przez starców.

To będzie oznaczało, że edukacja czy nauka zejdą w społeczeństwie na dalszy plan.

Degradacja będzie następowała w każdej dziedzinie. Zmniejszenie znaczenia edukacji i nauki będzie skutkowało zmniejszeniem innowacyjności, to z kolei spowoduje, że nasza gospodarka będzie stawała się coraz mniej konkurencyjna, a więc coraz słabsza. Przez to stanie się mniej dochodowa, będzie więc spadał PKB. Katastrofa demograficzna spowoduje, że siła rozwojowa społeczeństwa, jaką są młodzi i dynamiczni ludzie, będzie w defensywie. Młodym, kreatywnym ludziom zamiast utrzymywać armię starców, bardziej będzie opłacało się wyjechać.

Szkoły będą zamieniane na domy starców?

Może raczej na uniwersytety trzeciego wieku. Już dziś dla uczelni jest to ważny element działalności. Jeśli nadal na ten cel będą płynąć pieniądze z Unii Europejskiej, ten segment będzie się rozwijał. Nie będziemy jednak potrzebowali pediatrów, bo ich gabinety zajmą geriatrzy. Zawodem przyszłości będzie opiekunka osób starszych.

Kiedy to się naprawdę zacznie?

W okolicach 2020 r. Problem jest w tym, że opieramy się ciągle na oficjalnych danych GUS i oficjalnej prognozie. Dane są nieprecyzyjne, bo nie uwzględniają liczny rezydentów stale przebywających za granicą. Kraje, w których Polacy przebywają, już uwzględniają ich w swoich statystykach.

To jak jest naprawdę?

Gdy w przyszłym roku nastąpi weryfikacja, to okaże się, że 2,5 mln Polaków na stałe wyjechało z kraju. Trzeba pamiętać, że część Polek mieszkających za granicą przyjeżdża do kraju, by rodzić dzieci. Tu czują się bezpiecznie, bo mają rodzinę i przyjazne otoczenie. Później jednak wyjeżdżają z powrotem razem z dziećmi. Co więcej, ściągają tam rodziców. Przełom nastąpi więc najpóźniej w roku 2022. Potem wszystko poleci na łeb na szuję. (...)

Już w połowie lat 90. było wiadomo, że Polska traci zastępowalność pokoleń.

Oczywiście, ale wtedy bezrefleksyjnie przyjmowaliśmy wszystko, co przychodziło z Zachodu. Czyli nagle zaczęliśmy chcieć konsumować i taki właśnie model życia był modny. Popełniliśmy w ciągu kilku lat wszystkie błędy, jakie społeczeństwa zachodnie popełniały przez dziesięciolecia. Rodzina i dzieci zagrażały tej konsumpcji. Nastąpiła więc kumulacja trendów, których efektem jest dziś zapaść demograficzna. Państwo nie wysłało wówczas do społeczeństwa sygnału, że wartości, które zresztą Polakom są bliskie, czyli rodzina i posiadanie dzieci, ważne są także dla zbiorowości. Nie stworzono wówczas polityki prorodzinnej, która jest kosztowna i przynosi efekty po wielu latach, ale wyznacza kierunki rozwoju. Zamiast tego były cięcia socjalne w tym właśnie segmencie. Francja, która posiada osiągnięcia w polityce prorodzinnej, zaczęła ją prowadzić już w latach 30. Demografia stała się filarem polityki. Państwo promowało pewien model rodziny, a jeśli to nie wychodziło, zawsze braki uzupełniano imigracją. Francja robi to zresztą do tej pory. U nas nikt o tym nie myślał. Dopiero teraz staje się jasne od lewa do prawa, że taką politykę trzeba prowadzić, ale efekty będą za 20 lat. (...)

Cały wywiaz z prof. Krystyną Iglicką można przeczytać w 30. numerze Do Rzeczy.

foto:Michael Ströck/wiki

Czytaj także