Kobieta była na tyle zainteresowana treścią listu, że postarała się o tłumaczenie. Poprosiła o pomoc lokalną telewizję TVL Barcin, a dziennikarze zanieśli rękopis do nauczycielki języków obcych.
Notatka znaleziona w kieszeni kurtki okazała się dramatycznym apelem zmuszanego do niewolniczej pracy chińskiego więźnia.
"Jesteśmy zagranicznymi więźniami w chińskim więzieniu Qingpu w Szanghaju. Zostaliśmy zmuszeni do pracy wbrew naszej woli. Prosimy, pomóż nam i zawiadom organizacje praw człowieka" – brzmi treść listu. Dodatkowo pojawił się się w nim numer telefonu i prośba o kontakt z siostrą więźnia.
Skontaktowano się z kobietą, która jednak twierdziła, że wszystko jest w porządku. Mogła jednak bać się powiedzieć prawdę, więc sprawę zgłoszono do Amnesty International.
facebookCzytaj też:
Google ewakuuje się z Chin. Toyota zamyka fabryki, IKEA – sklepyCzytaj też:
Skąd wziął się tajemniczy koronawirus? Media piszą o pewnym laboratorium