We wrześniu "Superwizjer" TVN ujawnił, że w kamienicy należącej do Mariana Banasia, działał hotel na godziny. Program nagrano 2 września, czyli dwa tygodnie po transakcji sprzedaży nieruchomości. Jak ustaliła "Rzeczpospolita", 17 sierpnia kupiła ją spółka JGH z siedzibą w Nowym Sączu. Od informacji na temat kamienicy zaczęły się problemy szefa NIK.
"Dziennik Gazeta Prawna" zapytał Mariana Banasia o krakowską kamienicę, a szef NIK stwierdził, że zajmował się nią głównie jego syn. Podkreślił raz jeszcze, że nie wiedział, że osoby, którym wynajmuje budynek, są powiązane ze światkiem przestępczym, nie wiedział również, jaką działalność tam prowadzą.
– Wynajmujący nie ma obowiązku kontrolowania, jakiego rodzaju działalność jest prowadzona w wynajmowanej nieruchomości. Od lat pracuję w Warszawie i nie miałem możliwości sprawdzenia, czy działalność prowadzona w kamienicy jest sprzeczna z prawem – stwierdził.
Prezes NIK wspomniał, że w krakowskiej kamienicy nocowali prominentni politycy. – W hotelu nocowało wielu polityków, ministrów, a nawet w głębokiej tajemnicy przez ponad pół roku pracował zespół tworzący nowy bank – powiedział, dodając, że chodzi o Alior Bank.
Czytaj też:
"Rp": Śledztwo ws. Banasia. Chodzi o działkę kupioną przez gminną spółkęCzytaj też:
Prezes NIK skarży CBA. "Prokuratura stosuje triki proceduralne"Czytaj też:
Media: CBA jednak weszło do gabinetu Banasia