3 marca "Rzeczpospolita" poinformowała, że poznańska Prokuratura Regionalna odmówiła wszczęcia śledztwa z doniesienia Najwyższej Izby Kontroli ws. rzekomych nieprawidłowości w programie "Praca dla więźniów". NIK w grudniu skierowała do prokuratury kilkanaście zawiadomień dotyczących zaniżania stawek najmu hal, w których pracują skazani.
"Po negatywnym raporcie Izby z programu wycofały się dwie duże firmy. Służba Więzienna nie wyklucza, że pozwie NIK o odszkodowanie za straty, jakie spowodował jej raport" – dowiedział się nieoficjalnie dziennik.
Dziś RMF FM informuje, że NIK nie tylko zgadza się z tym postanowieniem w sprawie podległego ministrowi Ziobrze szefa Służby Więziennej i jego podwładnych, ale również twierdzi, że śledczy nawet nie przesłuchali nikogo z zawiadamiających o podejrzeniach przęstępstw. W związku z tym Najwyższa Izba Kontroli zaskarżyła decyzje prokuratury o odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie podejrzeń nieprawidłowości w programie ministerstwa sprawiedliwości "Praca dla więźniów".
Program "Praca dla więźniów" ogłoszono w kwietniu 2016 roku. Jego celem jest aktywizacja zawodowa więźniów. Chodzi zarówno o wsparcie procesu ich resocjalizacji, jak i korzyści społeczne. W latach 2016-2023 powstać ma 40 hal produkcyjnych przy aresztach i zakładach karnych. Tam pracować będą osadzeni.
Czytaj też:
Porażka NIK. "Rz": Nie będzie śledztwa ws. programu "Praca dla więźniów"Czytaj też:
Onet: Śledczy wiążą Banasia z gigantycznym praniem pieniędzy. Olbrzymia suma